Sesja rady powiatu
Było cicho i spokojnie
Czytelnicyzapewnepamiętają
płomiennewystąpieniajednego
zeznanychwGrójcuoportunistów
wobronieradnychpowiatowych,
jakobybezpodstawnieatakowanych
przeznasząredakcję.Rzeczywiście
porównywaliśmysesjeRadyPowiatu
dowystępówkabaretowych,
zastrzegając,żepoziomemznacznie
imustępują...
Z
zaciekawieniem więc, choć,
przyznajemy, z niejaką oba-
wą, że przed wyborami po-
ziom ten sięgnąć może dna,
wybraliśmy się na kolejne obrady sa-
morządowego ciała na ul. Piłsudskie-
go. I spotkało nas miłe rozczarowanie.
Nikt nikogo nie obrażał, nie wyzywał,
pytaniapadaływprzyjaznymtonie, ani
odrobiny zacietrzewienia, czy między-
partyjnych docinek. Po prostu Wersal.
Wiemy, wiemy jak to brzmi..., sami
przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Za-
częliśmy nawet podejrzewać, że limit
„żółci i złej krwi”został na tę kaden-
cję wcześniej wyczerpany. Ale, po za-
stanowieniu, doszliśmydowniosku, że
nikomu,tużprzedwyboramijużsięnie
chciało wdawać w bezsensowne poli-
tyczne awantury. Za kilkanaście dni
wielu obecnych „kabareciarzy - krzy-
kaczy” już tu nie będzie.
Smaczek był...
Spieszymy jednak donieść, że i te ob-
rady miały swój smaczek. Nie cho-
dzi wcale o udzielenie przez starostwo
gwarancji na pobranie przez Powiato-
we Centrum Medyczne w Grójcu 2
mln kredytu na bieżącą działalność. To
–można powiedzieć – sprawa normal-
na, banalna nawet, wielokrotnie stoso-
wana. Chodzi o zupełnie coś innego.
Otóż rozstrzygnięty został plebiscyt
na najlepszego radnego powiatu gró-
jeckiego, organizowany przez „Echo
Dnia”. Kto wygrał? Nigdy byście dro-
dzy Czytelnicy nie zgadli – Andrzej
Zaręba!
Nic nie mamy przeciwko dyrektoro-
wi zaprzyjaźnionego z nami Dwor-
ku na Długiej i naczelnemu redaktoro-
wi gazety „Kurier Warecki”. To sym-
patyczny, inteligentny człowiek. Przez
całą kadencję był jednak zdania, że w
tym układzie politycznym i personal-
nym jakiekolwiek rozsądne działa-
nie nie ma sensu. Przez minione czte-
ry lata był więc biernym raczej uczest-
nikiemRady.Właściwienieprzypomi-
namy sobie, aby choć raz zabrał głos.
Po ogłoszeniuwynikówplebiscytu po-
wiedział nam: Zabierałem głos pod-
nosząc rękę podczas głosowań. Przy
układzie, jaki zapanował wRadzie Po-
wiatu i nastawieniu ekipy rządzącej,
każda próba rozsądnej rozmowy ze
strony opozycji była brutalnie odrzuca-
na i wyśmiewana.
W tej sytuacji nie warto było strzępić
sobie języka - dodał.
A im za co..?
Podziwiamy w tej sytuacji uczestni-
ków plebiscytu. Po prostu nagrodzi-
li Zarębę za rozsądek, przyznając nam
jednocześnie rację, że nawet wkabare-
ciemilczeniemoże być złotem...
Dodajmy, że nie wszyscy biorący
udział w plebiscycie „Echa Dnia” byli
tego samego zdania. Dwa pozostałe
wyróżnienia przypadły bowiem Ire-
neuszowi Szymczakowi i Wojciecho-
wi Wojtczakowi. Bardzo żałujemy, że
przy okazji wręczania im dyplomów
nie wyjaśniono, za co je otrzymali..?
Podobnie zaskoczony całą sytuacją był
starosta Marek Ścisłowski (przynaj-
mniej takiewrażenie sprawiał).
Były dyrektor dziękuje
Przed sesją nadzwyczajną odbyła się
też inna miła uroczystość. Zbigniew
Krawczak, były dyrektor Liceum
Ogólnokształcącego im. Piotra Skargi
w Grójcu, oficjalnie podziękował sta-
rostwu za opiekę nad szkołą za czasów
jego kadencji.
Leszek Świder
Dokończenie ze s. 1
W sondażach władze samorządo-
we cieszą się niezmiennie od lat
wysokim zaufaniem (na poziomie
ponad 50 proc., czasem nawet po-
nad 60 proc.). Co ciekawsze, zde-
cydowanie większym niż wła-
dze szczebla centralnego. Wyni-
ka to z przeświadczenia, że „zwy-
kli ludzie, tacy jak ja, mogą mieć
wpływ na lokalne sprawy pu-
bliczne”.
I tu dochodzimy do dwóch prze-
ciwstawnych teorii na temat ad-
ministrowania krajem. Poglądo-
wi, że samorządy potrzebują wię-
cej swobody, więcej środków na
zadania publiczne oraz muszą
wziąć na siebie więcej odpowie-
dzialności – przeciwstawia się
dążenie (jak choćby obecnej par-
tii rządzącej) do centralizmu, czy-
li wprowadzenia ograniczenia sa-
morządności. Nie ulega bowiem
wątpliwości, że zmiany ordynacji
wyborczej, odebranie wojewódz-
kim samorządom Wojewódzkich
Funduszy Ochrony Środowiska,
a gminom – możliwości samo-
dzielnego decydowania o sieci
szkolnej – świadczą o tym najdo-
bitniej. Poza tym PiS wcale tego
nie ukrywają, że decyzje powinny
zapadać na szczeblu centralnym.
Do urn!
Wybory będą więc nie tylko opo-
wiedzeniem się za przyszłością
lokalnej społeczności, ale także
za pewną filozofią sprawowania
władzy. Czy ma ona pozostać w
gminach, czy przekazać jej peł-
nię organom centralnym. Dlate-
go bardzo niepokoi spadek o nie-
mal 3,5 tysiąca liczby komitetów
tworzonych przez samych oby-
wateli, a nie przez partie. Z takich
list najczęściej do rad wchodzili
pojedynczy kandydaci w małych
gminach czy miastach. Byli to
ludzie prawdziwie zaangażowa-
ni w życie lokalnych społeczno-
ści. Z dużym niepokojem też my-
ślimy, że rozszerza się pogląd: Po
Ty decydujesz...
co się do tego samorządu pchać,
skoro wszystkie ważniejsze de-
cyzje i tak będą zapadały w stoli-
cy? Niestety, mieliśmy taką zapo-
wiedź w czasie kampanii wybor-
czej, kiedy padło stwierdzenie, że
łatwiej będzie się rządowi doga-
dać „ze swoimi”.
Poza tym nigdy jeszcze w histo-
rii po roku 1989 wybory samo-
rządowe nie były tak upolitycz-
nione. Nic dziwnego, skoro wła-
ściwie wszystkie partie traktują je
jako swego rodzaju test przed wy-
borami parlamentarnymi.
Mimo wszystko mamy nadzie-
ję, że obojętnie jakiej prowenien-
cji będą samorządy po wyborach,
nikt z mieszkańców nie będzie
oceniany przez pryzmat: jest za
rządem czy za konstytucją. Ale
po to, by tak się stało, warto iść
do tych wyborów.
Leszek Świder
W
łaściwie tylko raz
wydawało się, że
dojdzie do przed-
wyborczego zwar-
cia, gdy po sprawozdaniu Jacka
Stolarskiego z działalności bur-
mistrza gminy i miasta Grójec za
ostatni okres głos zabrał Dariusz
Gwiazda. Niestety, czekało nas
małe rozczarowanie.
Pytania z obowiązku...
Wiceprzewodniczącemu
rady
chodziło o zbyt słabą – jego zda-
niem – informację o trasie i termi-
nie biegu „Grójecka Dycha”. Spo-
tkał bowiem ludzi, których impre-
za zaskoczyła. Cóż, zdarza się,
jeżeli ktoś nie czyta ulotek, ba-
nerów, informacji w Internecie i
ogłoszeń w gazetach. Ale dyrek-
tor GOS przyrzekł, że w przy-
szłym roku (impreza odbywa się
od 8 lat) z całą pewnością popro-
szą dodatkowo harcerzy o piloto-
wanie „Dychy”.
Radny poruszył też kwestię budo-
wy sali sportowej i jej powiązania
ze szkołą. Pytanie to padło po za-
poznaniu się radnych z informacją
o przeglądzie szkół i przedszko-
li gminy Grójec dokonanym przez
Komisję Rewizyjną wraz z Komi-
sją Oświaty, Kultury, Sportu i Bez-
pieczeństwa. Odnieśliśmy jednak
wrażenie, że Dariusz Gwiazda za-
dał te pytania „w ramach obowiąz-
ku wynikającego z kandydowania
na burmistrza”. Nie oczekując głę-
bokiej analizy poruszanych pro-
blemów.
Potem były już tylko przyjazne
gesty, pełna zgodność poglądów i
jednomyślność radnych w podej-
mowaniu uchwał.
Trochę humoru
Trochę zamętu wywołało stwier-
dzenie pani skarbnik przedsta-
wiającej uchwałę o ustaleniu wy-
sokości ekwiwalentu pieniężne-
go za udział w działaniach ratow-
Sesja Rady Miejskiej
- pozytywnie
W grójeckim Ratuszu nie wyczuwało się nerwowej atmosfery, jaka od kilku
tygodni panuje w gminie. Sesja Rady Miejskiej przebiegała sprawnie, bez
wielowątkowych dyskusji i – jak określił to jeden z sołtysów – w wyjątkowo
przyjaznej, jak na ten przedwyborczy okres.
niczych lub szkoleniach pożarni-
czych członków ochotniczej stra-
ży pożarnej. Gdy padła kwota 15
tys. zł za godzinę akcji, szybko
– nie tylko my zresztą - zaczęli-
śmy się zastanawiać, czy jesteśmy
jeszcze zdolni do służby w takim
oddziale... Pani skarbnik szybko,
niestety, poprawiła podaną kwotę
na... 15 zł.
Humorystycznie też zabrzmiała
zapowiedź radnego Jerzego Kasi-
cy, który zwracając się do szacow-
nego grona z prośbą o wsparcie fi-
nansowe na upamiętnienie meda-
lem jubileuszu powstania organi-
zacji kombatanckiej – stwierdził
dość niewyraźnie artykułując, że
wszystkim... wybije.
Jak można się więc domyślać,
ostatnie już posiedzenie Rady
Gminy i Miasta Grójec przed wy-
borami samorządowymi zakoń-
czyło się – powtarzamy - w miłej i
przyjaznej atmosferze.
LŚ
ŻYCIE GRÓJCA
|
PAŹDZIERNIK 2018
NASZE SPRAWY
19
