2
PROMOCJA
Rozmowa z Jackiem Stolarskim, kandydatem na burmistrza Grójca z list Komitetu Rozwój i Gospodarność
Dokończenie ze s. 1
Cały komitet to zgrany zespół,
sympatyczne, kompetentne i
pracowite osoby, które działa-
ją wspólnie, idą w jednej gru-
pie, które już coś zrobiły jako
społecznicy, jako obywatele. Ale
są tam też takie, które osiągnę-
ły sukces na polu zawodowym
- jednym słowem przekrój róż-
nych środowisk. Zachęcam do
osobistego kontaktu z kandyda-
tami.
Jakie są najważniejsze punkty
programu burmistrza na nową
kadencję?
Spójrzmy najpierw na to, co już
razem osiągnęliśmy. Przełom do-
konał się w 1990 roku - miasto,
które było ubogie w infrastruktu-
rę poprzez ogromne środki, któ-
re zostały skierowane na jej bu-
dowę – kanalizacyjną, wodną,
a czego przeciętny mieszkaniec
nie widzi, pozwoliło zmieniać
to, co widzimy wszyscy– ulice,
drogi, szkoły, przedszkola, pla-
ce, parki, place zabaw i obiek-
ty sportowe. Na te działania wy-
korzystaliśmy ogromne środki,
łącznie ze środkami zewnętrz-
nymi, i to tworzy podstawę do
przyszłego rozwoju. Natomiast
rzeczą, na którą teraz należy po-
łożyć największy nacisk, to bu-
dowa dróg w całej gminie, dróg
z prawdziwego zdarzenia oraz
dalsza budowa miejsc przezna-
czonych do spędzania wolne-
go czasu dla różnych środowisk,
mieszkańców w różnym wieku i
o różnych zainteresowaniach.
Grójec jest miastem, gdzie
mieszka coraz więcej ludzi, w
tym osób dojeżdżających do
pracy w rejonie Warszawy, któ-
rzy przybyli tutaj i oczekują od
gminy nowoczesnych obiektów
sportowych, dobrze wyposażo-
nych, przestronnych świetlic w
szkołach, placów zabaw, żłob-
ków, klubów sportowych, dobre-
go kina z profesjonalną salą wi-
dowiskową i na to trzeba teraz
położyć nacisk - na infrastruk-
turę społeczną, stworzyć jesz-
cze lepszą ofertę spędzania cza-
su po pracy, głównie w weeken-
dy. I tym się zajmę.
Są też postulaty stworzenia ko-
munikacji miejskiej i trzeba się
nad tym zastanowić. Jest po-
trzebna dla ludzi starszych, dla
dzieci, które dojeżdżają do szkół.
Próbowaliśmy to zrobić w latach
90-ych, ale nie było wówczas za-
interesowania. Widząc, że samo-
chodów przybywa, że stają się
dla nas zmorą – wszystkie pla-
ce, chodniki są zastawione auta-
mi, to trzeba by to na nowo roz-
ważyć.
Uratowaliśmy infrastrukturę po
Grójeckiej Kolejce Dojazdowej
i chcielibyśmy stworzyć w jej
dworcu centrum wolnego twór-
czego czasu dla dzieci, dla mło-
dzieży, przeprowadzić tam re-
mont, stworzyć miejsce dla or-
ganizacji, dla zespołów, miejsce
kreatywne. To jest wspólna wła-
sność czterech gmin i w porozu-
mieniu z nimi będziemy ten pro-
jekt realizować. Chciałbym też
wynegocjować z samorządem
Warszawy możliwość dojazdu
do Grójca autobusami MPK tak,
byśmy mogli z jednym biletem
jeździć do Warszawy i po War-
szawie. Oczywiście wymagać to
będzie dofinansowania ze stro-
ny budżetu samorządu. Komu-
nikacja zbiorowa jest lepsza dla
środowiska od komunikacji in-
dywidualnej, a wiemy, że kie-
dy Warszawa wprowadzi opłaty
za wjazd dla starych dużych die-
sli albo podniesie opłaty za par-
kowanie, to wówczas powstanie
problem dla grójczan, którzy tam
pracują.
Jak by Pan podsumował po-
przednie kadencje, jakie są
największe osiągnięcia grójec-
kiej administracji?
Odpowiem anegdotą - kiedyś
gościłem tutaj zagranicznego
samorządowca, który jest te-
raz premierem jednego z euro-
pejskich państw. Kiedy mu po-
kazałem Grójec, to pierwszą
rzeczą, na którą zwrócił uwa-
gę było to, jak powiedział, że
„tu wszystko jest nowe!”. Pytał:
„jak to jest możliwe, że u was
wszystko jest nowe? Nowe bu-
dynki, nowe drogi, nowe hale,
nowy basen, nowa infrastruk-
tura!” Na zakończenie powie-
dział: „Grójec to małe miasto,
w którym każdy człowiek znaj-
dzie coś dla siebie.” Ten samo-
rządowiec jest dzisiaj premie-
rem Macedonii. Zgadzam się z
nim. Grójec przeżył skok cywi-
lizacyjny od 1990-go roku. Oso-
by, które mieszkają tutaj na sta-
łe albo urodziły się w czasie
tego procesu, niekoniecznie za-
uważają i doceniają te zmiany.
Słyszy się czasem, że Grójec to
bogata gmina i mogłaby sobie
pozwolić na większe inwesty-
cje niż te przeprowadzone do-
tychczas.
Przez ostatnie 15 lat zainwesto-
waliśmy w Grójcu aż 200 milio-
nów złotych, a 75 milionów tych
środków to środki zewnętrz-
ne. Pamiętajmy jednak, że Gró-
jec jest gminą o średnich docho-
dach, a jeśli chodzi o dochody na
mieszkańca, to jesteśmy na 280
miejscu w kraju. To i tak dobry
wynik na prawie 2500 polskich
gmin, ale dochody Grójca są po-
równywalne z dochodami gmin
sąsiednich.
Prowadzimy bardzo odpowie-
dzialną politykę finansową, nie
zadłużyliśmy gminy, bo nie moż-
na kosztem przyszłych pokoleń
budować
nieodpowiedzialnie.
Wszystkie inwestycje są staran-
nie planowane. Odpowiedzial-
nie wydajemy publiczne pienią-
dze. Robimy to po kolei, wedle
przemyślanego planu: oświata,
przedszkola, drogi, kino, dom
kultury, basen, boiska sportowe.
Powoli środki zewnętrzne na in-
frastrukturę kończą się, a środ-
ków unijnych będzie ubywało.
Wydaje mi się, że wydając pie-
niądze odpowiedzialnie, można
co roku w nowe projekty inwe-
stować. W planowaniu budżetu
Kwitnący Grójec
Zagrodowybiznesbezpośredników..?
Dowiedziałam się właśnie, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy,
która ma ułatwić sprzedaż żywności przez rolników do sklepów i restau-
racji. Ustawa ma zapewnić rolnikom sprzedawanie produktów bez korzy-
stania z pomocy pośredników i przetwórców, którzy narzucają marże od-
bierające imwiększość zysków. Zdaję sobie sprawę, że to dla takich po-
mniejszych (zagrodowych) producentówmasła, kurczaków i jajek dobra
nowina. Jak słyszałam, pośrednicy to zmora dzisiejszej wsi. Może więc
rzeczywiście bezpośrednia sprzedaż wyjdzie na dobre obu stronom: nam
i rolnikom?
Tylko, że to żdna nowość.Aco innego dzieje się na targowiskach, jak choć-
by w Grójcu co czwartek? Wiem, że to będzie bardziej sformalizowane,
odpowiednio opodatkowane, że tworzy się jakaś specjalna platforma, któ-
rawyręczy rolnikóww transporcie, wogóle kojarzeniu producenta z klien-
tem itd. Ale nic nie słyszałam, aby przy tej okazji mówiono coś o bezpie-
czeństwie żywności i żywienia, zwłaszcza, że taka sprzedaż świeżych pro-
duktów miałaby się też odbywać przez internet. Podzieliłam się tą wiado-
mością z sąsiadką. I co usłyszałam?Nie kupię nic do jedzenia od obcej oso-
by! Nie przełknęła bym czegokolwiek nie widząc kto, jak i w jakich wa-
runkach to przygotowuje. Chyba że mówimy o jajkach. Na targu kupu-
ję ewentualnie ser od znajomej gospodyni, tak samo jak kurczaki. Wiem
czym je karmi – dodała sąsiadka. Jamampodobne odczucia. Nikt mi prze-
cież nie zagwarantuje jakości produktów, np. że masło nie jest pomiesza-
ne z margaryną, w jakich warunkach było robione albo jajka nie pochodzą
z dużej fermy, a rolnik jest tylko słupem. Omięsie nawet nie wspominam.
Inny mój znajomy mówi, że taki handelek z rolnikiem, to jak rondelek do
gotowania bigosu na wesele – można tamwrzucić wszystko. Idea sama w
sobie jest słuszna, ale wcielić ją w praktykę życia codziennego będzie nie-
zmiernie trudno. O ile sobie przypominam, to już drugie podejście do tego
pomysłu. Ciekawe czy tym razem będzie udane.
Pozdrawiam grójczanka
LIST
DO REDAKCJI
Redaguje zespół pracowników
Grójeckiego Ośrodka Kultury
Redaktor Naczelny
Grzegorz Rejer
Wydawca:
Grójecki Ośrodek Kultury
ul. Józefa Piłsudskiego 3,
05-600 Grójec
tel./fax (0-48) 664 23 06
Skład własny
Drukarnia: Agora S.A.
ISSN 1689-8486
Ż
YCIE
G
RÓJCA
chodzi nie tylko o to, by rozważ-
nie inwestować, ale też utrzy-
mywać istniejącą infrastruktu-
rę – przedszkola, administrację,
kulturę, obiekty sportowe, dogi,
chodniki, czystość i dopiero po
zrealizowaniu tych zadań, moż-
na myśleć o inwestycjach. Mamy
ich jednak wiele.
Czy może się Pan odnieść do
takich zarzutów, jakie się po-
jawiają, dotyczących niedofi-
nansowania takich obiektów i
instytucji jak amfiteatr, szpi-
tal? Jak Pan widzi te proble-
my, jaka jest ich przyszłość?
Musimy sobie zdawać sprawę,
że są zadania, które musi reali-
zować powiat i są takie, które
należą do samorządu gminnego.
Są to obiekty należące do powia-
tu. Od lat powtarzam, że jestem
otwarty na współpracę i chęt-
nie udzielam pomocy, kiedy po-
trzeba, jak w przypadku szpita-
la, dla którego kupuję niezbęd-
ną aparaturę, między innymi ko-
lonoskop za 100 tysięcy złotych,
łóżka i szafki za kolejne 90 ty-
sięcy, umarzałem zadłużenia, ale
oczekuję tu także aktywności ze
strony powiatu, który musi sam
coś zaproponować. Problem am-
fiteatru staje się problemem pa-
lącym, musimy go wyremonto-
wać i oddać mieszkańcom. Po-
wiat niestety nie ma na to środ-
ków. Ja jestem gotowy przystą-
pić do remontu i budowy nowo-
czesnego obiektu widowiskowe-
go. Potrzebujemy go.
Wiele polskich miast boryka
się z problemem wyludnienia.
W Grójcu nie ma tego proble-
mu, wręcz przeciwnie, co roku,
od wielu lat, przybywa nam oko-
ło 300 osób. Ma to bardzo duży
wpływ na gminę. Grójec jest
przyjaznym i atrakcyjnym mia-
stem, bo jest niedrogie, leży bli-
sko Warszawy i w poprzednich
latach wiele osób osiedlało się
tutaj, podejmowało pracę, tutaj
albo stąd jeździło do Warszawy.
Z drugiej strony mamy więcej
dzieci, a więc potrzebne są nowe
przedszkola, szkoły, żłobek. Dla
samorządu to większe obciąże-
nia - więcej dzieci w przedszko-
lu, więcej dzieci w szkołach, a
przecież subwencja oświatowa
pokrywa tylko w 45% potrzeb
edukacyjnych i wychowaw-
czych. Ale ci mieszkańcy pła-
cą podatki, które z roku na rok
są większe i powodują, że rozwi-
jamy się, a wiele polskich miast
się kurczy, spada ilość miesz-
kańców, maleją wpływy z podat-
ków, nie inwestuje się i nie bu-
duje mieszkań. Grójec jest jedy-
nym miastem spośród czterech w
naszym powiecie, w którym licz-
ba mieszkańców rośnie. To bar-
dzo pozytywny trend i synoptyk
na przyszłość.
Jak Pan się odniesie do rządo-
wych zapowiedzi dawania pie-
niędzy tylko tym samorządom,
które nie „warczą” na rząd?
Jak mówiła Margaret Thatcher
– rząd nie rozdaje pieniędzy, bo
żadnych pieniędzy nie ma, dys-
ponuje jedynie naszymi wspól-
nymi środkami, a standardy ich
wydawania powinny być jedna-
kowe dla wszystkich.
Co chciałby Pan powiedzieć
swoim wyborcom?
Chcę prosić o oddanie głosu na
mój program i na program mo-
jego komitetu. Mieszkańcy znają
mnie i wiedzą, że pracuję odpo-
wiedzialnie, że mam dużo ener-
gii i nowych pomysłów. Obiecu-
ję, że będę je spełniał i się z nich
rozliczę. Proszę mieszkańców o
zaufanie. Mógłbym dodać jesz-
cze, pół żartem, pół serio, że ja
„nie muszę, ale chcę”.
MATERIAŁ SPONSOROWANY