ŻYCIE GRÓJCA
|
LUTY 2019
NASZE SPRAWY
11
K
ażdy, kto choć trochę in-
teresuje się tym, co dzieje
się na świecie, wie, iż apa-
rat Unii Europejskiejmoc-
no stawia na ekologię. Narzędziem,
za pomocą którego realizuje się poli-
tykę proekologiczną, są kolejne roz-
porządzenia i dyrektywy obowiązują-
ce wszystkich członków UE. Jedna z
nich np. zakłada, że w Polsce w 2020
roku 20% produkowanej energii po-
winno pochodzić ze źródeł odnawial-
nych (obecnie w Polsce OZE stano-
wią około 15%). Nietrudno zgadnąć,
że w takimkrótkim czasie nie będzie-
my w stanie osiągnąć wyznaczone-
go dla nas pułapu. Farmy wiatrako-
we, panele fotowoltaiczne, elektrow-
nie wodne czy odwierty geotermalne
wciąż sąwPolsce –wporównaniu do
zachodniej Europy – rzadkością. Mó-
wiąc o przyczynach takiego stanu rze-
czy, trzeba wspomnieć m. in. o: za-
późnieniu infrastrukturalnym, braku
pieniędzy na wdrożenie technologii
OZE, dużych trudnościach natury for-
malnej i prawnej, małej wiedzy na te-
matOZE, słabej promocji i sporej nie-
chęci naszego społeczeństwa do tego
typu inwestycji.
312kgrocznie
Bardzo podobnie wygląda sytuacja
z gospodarką odpadami. Nie jeste-
śmy animentalnie, ani infrastruktural-
nie przygotowani do coraz wyższych
wymogów. Wielu z nas wciąż bro-
ni się przed segregowaniem. W do-
datku produkujemy coraz więcej od-
padów – według GUS jest to 312 kg
rocznie na osobę. To wynik rosnącej
konsumpcji, która nie pociąga za sobą
świadomości ekologicznej. Dużym
problemem są torebki foliowe i pla-
stikowe reklamówki, których używa-
my zazwyczaj przez kilkanaście mi-
nut, żeby zanieść zakupy ze sklepudo
domu. Można je zastąpić w bardzo
prosty sposób, biorąc ze sobą koszyki
wiklinowe i lniane torbywielokrotne-
go użytku. Wymaga to jednak od nas
wysiłku – bo trzeba pamiętać, żeby je
zebrać ze sobą przed wyjściem.
O tym, że w dziedzinie ekologii jesz-
czewiele pracy przed nami, świadczą
też…cmentarze. Wieńce i wiązan-
ki, które kładziemy na grobach przy
okazji pogrzebów czy uroczystości
Wszystkich Świętych, składają się
zazwyczaj z kwiatów, liści, drewna,
plastiku, folii. O ile odpady biodegra-
dowalne są mniejszym kłopotem, o
tyle sztuczne stanowią już spory pro-
blem. Sądzę, że skromniejsze kom-
pozycje w niczym nie umniejszają
pamięci zmarłego. A czy nie wystar-
czyłby jeden wieniec od całej rodzi-
ny zamiast od każdego oddzielnie?
Większy pożytek byłby z modlitwy i
częstszych odwiedzin na cmentarzu...
KaucjazabutelkiPET
Jednocześnie brakuje rozwiązań
ogólnopaństwowych, które funkcjo-
nują już w innych państwach. Chodzi
na przykład o niemiecki system kau-
cji za butelki (nie tylko szklane, ale i
PET) i puszki. Sklepy, sprzedając np.
piwo, wodę czy napoje gazowane po-
bierają kaucję, której wysokość jest
uzależniona od rodzaju opakowania.
Chcąc ją odzyskać klient musi oddać
puste butelki i puszki (są też specjalne
automaty do oddawania butelek i pu-
szek). Rozwiązania wdrożone przez
naszych zachodnich sąsiadów w du-
żym stopniu ograniczają proceder
wyrzucania śmieci do rowów, lasów
czy palenia butelek plastikowych.
System, który z różnymi modyfika-
cjami funkcjonuje w Niemczech już
od kilkunastu lat, raczej nieprędko za-
wita do Polski. U nas kaucję można
odzyskać jedynie za butelki po pi-
wie o pojemności pół litra. Co wię-
cej, dotyczy to tylko kilku najwięk-
szych marek. Aco z pozostałymi?W
najlepszym wypadku zostaną pose-
gregowane i oddane firmie zabiera-
jącej odpady. Ale niekoniecznie mu-
si się tak stać, bo niektórzy wolą wy-
rzucić butelkę lub puszkę po piwie
komuś do sadu, do rowu lub do la-
su, a butelkę plastikową po wodzie
mineralnej spalić w piecu. Efekty ta-
kiego postępowania znamy wszyscy
bardzo dobrze – wystarczy wyjść na
zewnątrz w mroźny dzień na ulicę i
„poczuć” atmosferę, zaś hałdy śmieci
można podziwiać na przykład na te-
renie kompleksu leśnego przy stawie
w Piekiełku.
Jak wspomnieliśmy, rozwiązania sto-
sowane w Niemczech nie zostały i
w najbliższej przyszłości nie zostaną
przeniesione na polski grunt. Powód?
Bronią się przed tym potężne kon-
cerny, które nie mają żadnego intere-
su w tym, by szeroki system kaucjo-
nowania butelek i puszek u nas dzia-
łał. Wdrożenie go skutkowałoby bo-
wiem sporymi wydatkami i szere-
giem nowych obowiązków. Jednak
szefowie największych firm dosko-
nale wiedzą, do których drzwi zapu-
kać i jakich argumentów użyć, by ni-
komu nie przyszło do głowy zmuszać
ich do skupowania opakowań.
Nieopłacalnyrecykling
Według unijnych regulacji w przy-
szłym roku odsetek recyklingu od-
Bardzowieleostatniomówi sięodrastycznymwzrościeopłat zaodbiórodpadówwgminachnależącychdo
związkuNatura. Przyczynpodwyżek jest conajmniej kilka–odzwiększeniastawekzaskładowanieśmieci na
wysypisku, poprzezpodniesieniekosztówpracy, energii elektrycznej i paliwa, ażpomonopol radomskiego
RIPOK-u.Warto jednakspojrzećna tenproblemszerzej –wkontekścieświatowym.
Śmieciowa droga donikąd
padów komunalnych powinien osią-
gnąć poziom 50%. Tymczasem por-
tal forsal.pl pisze: „W Polsce oficjal-
ne dane mówią o ok. 27 proc., ale
zdaniem branży są mocno zawyżo-
ne. Innymi słowy, już wkrótce śmieci
z co drugiegowyrzucanego przez nas
worka będą musiały zostać oddzielo-
ne od reszty, przygotowane do recy-
klingu (np. umyte), a następnie prze-
tworzone, by mogły dalej służyć, np.
jako ekologiczny karton z makulatu-
ry, z którego wykonane będzie pudeł-
ko na pizzę.”
Jednakże tu pojawia się kolejny pro-
blem, ponieważ recykling jest coraz
mniej opłacalny. Proces ten wyma-
ga dużych nakładów, a odbiorców
na produkty powstałe w wyniku od-
zysku nie ma zbyt wielu. Trudno je
sprzedać, ponieważ mają gorszą ja-
kość niż nowe, a ich cena jest stosun-
kowo wysoka. Krótko mówiąc: fir-
mie bardziej kalkuluje się kupić no-
wą butelkę, bo zazwyczaj jest lepsza
i tańsza, niż ta powstała z surowca z
recyklingu.
Jednocześnie, jak podkreśla forsal.
pl, problemy z recyklingiem pogłę-
bia fakt, że np. kartony po soku skła-
dają się z kartonu, folii i plastiku.Wy-
dawałoby się, że powinno się jewrzu-
cać do pojemnika na papier. Tymcza-
semtrzeba je umieścićwkuble na od-
pady zmieszane.
Chińskieembargo
Zdecydowanie tańszą, łatwiejszą i
popularniejszą metodą zagospoda-
rowania śmieci jest trzymanie ich na
wysypisku. Ale i to staje się coraz
droższe. Jeszcze w 2012 roku opła-
ta za składowanie tony zmiesza-
nych odpadów komunalnych wyno-
siła 110,65 zł. Dziś kosztuje to już
170 zł, a w przyszłym roku – 270
zł. Skąd takie podwyżki? Rząd chce
dostosować się do unijnych wyma-
gań, według których składowanie
na wysypisku jest najmniej pożąda-
nym modelem zagospodarowania
nieczystości.
Do niedawna Europa rozwiązywa-
ła problem odpadów, eksportując
część z nich do Chin. W 2017 roku
Państwo Środka wprowadziło jed-
nak embargo na śmieci ze Starego
Kontynentu. Dlatego też unijni decy-
denci zwiększyli nacisk na recykling,
jednocześnie próbując zmusić kra-
je członkowskie do odchodzenia od
modelu składowania na wysypisku.
Segregować i kontrolować
Czas tanich śmieci minął. Opłaty, ja-
kie ponosimy, nie wrócą już do po-
ziomu 8 zł czy 10 zł. Amoże za kil-
ka lat nawet stawka 21 zł będzie mi-
łym wspomnieniem dobrych cza-
sów? Mieszkańcom pozostaje segre-
gować, a gminom kontrolować – nie
tylko deklaracje, opłaty, ale także fir-
my odbierające odpady.
Tymczasem coraz głośniej mówi
się o tym, by umożliwić samorzą-
dom dopłacanie z własnego budże-
tu do systemu gospodarki odpada-
mi (obecnie wpłaty od mieszkańców
powinny pokrywać wszystkie kosz-
ty). W istocie chodzi o to, by gminy
zdjęły z obywateli część ciężaru opłat
za odbiór śmieci. Zdaniem samorzą-
dowców jest to jednak droga donikąd
– dojdzie bowiem do takiej sytuacji,
że gmina zrezygnuje z budowy drogi
lub remontu szkoły, by znaleźć pie-
niądze na dotowanie systemu.
DominikGórecki
22 lutego w Grójeckim Ośrodku Kultury odbył się Dzień Babci
i Dziadka. Głównym punktem programu były występy dzieci
z Publicznego Przedszkola nr 1 w Grójcu. Na scenie pojawiły
się 5 i 6-latki z grup Pszczółki, Słoneczka, Śnieżynki i Smerfy.
Dzieci rozpoczęły występy od pokazu tańców poloneza, kra-
kowiaka, menueta, twista i specjalnego układu tanecznego w
wykonaniu Śnieżynek. Kolejnym punktem były piosenki dla
swoich babć i dziadków.
Sala widowiskowa wypełniła się prawie po brzegi. Licz-
nie przybyli seniorzy ze wzruszeniem i dumą oglądali swoje
wnuki na scenie. Występy przedszkolaków obserwowali tak-
że dyrektor przedszkolaWanda Bobrowska, burmistrz gmi-
ny i miasta Grójec Dariusz Gwiazda oraz radna Małgorza-
ta Molenda.
Główną inicjatorką tego wydarzenia była radna Anna Lu-
bowiecka. W przygotowaniach pomagali jej znajomi i ro-
dzice oraz dzieci klasy 6D z Publicznej Szkoły Podstawowej
nr 1 Grójcu. - Występ 5-6 latków z Przedszkola Publicznego
nr 1 w Grójcu był wyjątkowy. Była duma, łzy wzruszenia i
gromkie brawa. Zaangażowanie dyrektorWandy Bobrow-
skiej wraz z nauczycielami i rodzicami było niezmiernie
wielkie. Nasi mali artyści wprowadzili wszystkich zgroma-
dzonych w bajeczny nastrój dając dużo radości, uśmiechu
i niezapomnianych wrażeń - mówi Anna Lubowiecka.
DZIEŃ BABCI I DZIADKAW GOK