6
HISTORIA/NASZE SPRAWY
P
odczas wojny z bolsze-
wikami Kowalewski był
szefem II Wydziału Biura
Szyfrów Wojska Polskie-
go i czołową postacią radio wy-
wiadu. Osobiście złamał sowiec-
kie szyfry „Czajka” ,„Respubli-
ka”, „Akerman”. - Był to niezwy-
kły człowiek, wręcz instytucja, na
temat którego przez długi czas w
Polsce panowała zmowa milcze-
nia. Zwycięstwo nad bolszewi-
kami w 1920 r. nazwano „Cudem
nad Wisłą”, ponieważ w racjonal-
ny sposób nie potrafiono wytłu-
maczyć, w jaki sposób polska ar-
mia była w stanie pokonać dwie o
wiele potężniejsze od niej armie so-
wieckie, dowodzone przez Tucha-
czewskiego i Budionnego – wska-
zuje autor książki „Warszawa stoli-
ca szpiegów” Andrzej Fedorowicz.
– To właśnie rozpracowanie przez
niego i jego współpracowników
sowieckich kodów dało Polakom
wgląd we wszystkie plany Armii
Czerwonej i umożliwiło wykony-
wanie wyprzedzających uderzeń w
jej najsłabsze miejsca. Fakt, że Po-
lacy czytali sowieckie szyfry szyb-
ciej niż sami Sowieci pozostawał
jednak długo tajemnicą – podkre-
śla. Radiowywiad był „oczami” i
„uszami” polskiej armii. – Dla Na-
czelnego Dowództwa informacje
otrzymywane dzięki pracy radio-
wywiadu były często jedynymi da-
nymi o ruchach wojsk sowieckich i
planach nieprzyjaciela – podkreśla
historyk i wykładowca akademicki
prof. Janusz Odziemkowski.
Odpowiedzialność za losy kraju
Bolszewicy nie zorientowali się, że
Polacy przechwytują ich depesze i
przez całą wojnę przekazywali je
przez radio. – Uważali, że częsta
zmiana kodów szyfrujących całko-
wicie zabezpieczy przekazywane
przez nich meldunki. Powodowa-
ło to dodatkowe trudności polskim
deszyfrantom. Co pewien czas trze-
ba było mierzyć się z nowym szy-
frem. W przełomowym, najtrud-
Pułkownik Kowalewski - architekt zwycięstwa nad bolszewikami
niejszym momencie wojny, kiedy
ważyły się losy naszej niepodle-
głości polscy deszyfranci potrafili
to znakomicie robić, a polski radio-
wywiad stale dostarczał cennych
informacji o nieprzyjacielu – mówi
prof. Odziemkowski. Historyk za-
uważa, że pracę radiowywiadu za-
kłócały tylko przerwy w nadawa-
niu bolszewickich radiostacji. Wte-
dy Polacy, żeby zorientować się w
planach nieprzyjaciela analizowa-
li wcześniej odczytane meldunki,
w większym stopniu opierali się na
dokumentach zdobytych na froncie
oraz na zeznaniach jeńców.
Szyfry i niemiecka Enigma
Dopiero niedawno zaczęto pu-
blikować dokumenty pokazujące
prawdziwą skalę działalności kie-
rowanego przez Kowalewskiego
Biura Szyfrów, w którym pracowa-
ło, w zależności od sytuacji, od kil-
ku do kilkunastu osób. – Obecnie
taką działalnością zajmują się całe
zespoły analityczne, stosuje się do
tego inne, nowoczesne technolo-
gie, wtedy radiowywiad dopiero
budowano w kraju ogromnie wy-
niszczonym przez wojnę świato-
wą, tworzącym dopiero swoje siły
zbrojne. Dopiero po zawarciu po-
koju z Rosją bolszewicką w II RP
budowano wywiad systematycz-
nie i metodycznie, a efektem pra-
cy polskich deszyfrantów, dalszym
ciągiem ich sukcesów było między
innymi złamanie szyfrów niemiec-
kiej Enigmy – wskazuje prof. Od-
ziemkowski.
Siłą naszego wywiadu w czasie
wojny z Sowietami byli obok wy-
bitnych specjalistów wojskowi
znakomici matematycy, m. in. Wa-
cław Sierpiński, Stefan Mazurkie-
wicz, Jerzy Leśniewski.
Lizboński memoriał
Po klęsce we wrześniu 1939 r. Ko-
walewski przez Rumunię i Fran-
cję trafił do Portugalii, skąd kiero-
wał akcjami wywiadowczymi pro-
wadzonymi na terenie całej Eu-
ropy. W lipcu 1940 r., po upad-
ku Francji, kiedy wydawało się, że
Niemcy wygrają wojnę, Kowalew-
ski był prawdopodobnie pomysło-
dawcą memoriału, w którym pol-
scy politycy wystąpili do Niemców
z propozycją współpracy. – Cho-
dzi o sporządzony w języku francu-
skim memoriał datowany w Lizbo-
nie 24 lipca 1940 r. Został on zło-
żony na ręce Renato Bova Scoppa,
posła włoskiego w stolicy Portuga-
lii, przekazany przez niego Oswal-
dowi von Hoyningen-Huene, po-
słowi niemieckiemu i dwa dni póź-
niej przesłany do Berlina – mówi
historyk z oddziału IPN w Rzeszo-
wie dr hab. Krzysztof Kaczmar-
ski. Trudno się dziwić, że w obli-
czu eksterminacji Polaków, Kowa-
lewski podjął taką próbę sondowa-
nia Niemców.
Ośrodek studiów
– Memoriał uznać można nie tyle
za propozycję kolaboracji z Niem-
cami, co raczej za ostrożną pró-
bę zbadania, czy jest ona w ogóle
możliwa. Tak tylko bowiem należy
określić zawartą w tym dokumen-
cie propozycję stworzenia – w no-
wej sytuacji zaistniałej w Europie
po spektakularnej klęsce Francji
i jej upadku – „ośrodka studiów”
(centre d’étude), którymiałby opra-
cować „program odbudowy nowe-
go państwa polskiego zgodnie ze
strukturą przyszłej Europy”. Jako
miejsce ulokowania tego „ośrodka
studiów” wskazywanoWłochy, pa-
miętając o życzliwym stanowisku
Mussoliniego wobec Polski po klę-
sce wrześniowej. Spośród ośmiu
osób, na współpracę których – jak
napisano w zakończeniu memoran-
dum – „można liczyć”, tylko dwie
przebywały wówczas w Lizbo-
nie i mogły rzeczywiście ten do-
kument podpisać (choć ich podpi-
sów na kopii przesłanej do Berlina
nie ma!) – wskazuje dr hab. Kacz-
marski.
– Byli to płk Jan Kowalewski,
przed wojną krótko szef sztabu
Obozu Zjednoczenia Narodowego,
będący chyba pomysłodawcą tego
memoriału, oraz Stanisław Strze-
telski, redaktor i publicysta naro-
dowy, w latach 1930–1935 poseł
na Sejm z ramienia SN. Pozosta-
ła szóstka: Tadeusz Bielecki, Jerzy
Kurcyusz, były działacz ONR, płk
Ignacy Matuszewski, Jerzy Zdzie-
chowski, polityk narodowy i były
minister skarbu, Emeryk Hutten-
Czapski i Stanisław Mackiewicz,
przebywała wówczas jeszcze we
Francji – wylicza historyk i ocenia,
że z tego powodu trudno te osoby
traktować jako sygnatariuszy do-
kumentu. – Z drugiej strony brak
jest jakichkolwiek dowodów wska-
zujących, że w inicjatywie płk Ko-
walewskiego uczestniczyli Bielec-
ki czy Zdziechowski. Nie można
więc absolutnie przypisywać tego
memorandum wszystkim polity-
kom polskim w nim wymienionym
– dodaje. Propozycja współpracy
nie została podjęta przez III Rze-
szę. – Sprawa nie miała zciągu dal-
szego, gdyż niemieckie minister-
stwo spraw zagranicznych posta-
nowiło polskie „próby zbliżenia”
pozostawić bez odpowiedzi – pod-
sumowuje historyk.
Tomasz Plaskota
Senat RP ustanowił rok 2020 Rokiem pułkownika Jana Kowalewskiego (1892-1965). W stulecie bitwy warszawskiej, izba wyższa postanowiła
uczcić patrona Grójeckiego Ośrodka Radioelektronicznego, bez którego prawdopodobnie nie byłoby triumfu odradzającej się Rzeczypospolitej
nad bolszewikami. Nie ma tu miejsca na szczegółowe przedstawienie sylwetki Jana Kowalewskiego. Chciałbymwięc wspomnieć o dwóch
wydarzeniach z jego życia, wojnie bolszewickiej oraz mało znanym epizodzie z II wojny światowej.
Dla uczczenia Narodowego
Święta Niepodległości w
Garnizonie Grójec odbyły
się uroczystości, w których
uczestniczyli żołnierze i
pracownicy Resortu Obrony
Narodowej 1. Grójeckiego
Ośrodka Radioelektronicznego
im. ppłk. Jana Kowalewskiego.
O
bchody 101. roczni-
cy odzyskania przez
Polskę Niepodległości
rozpoczęto 8 listopada
uroczystą zbiórką na placu apelo-
wym jednostki. Dowódca płk An-
drzej Kozera w swoim wystąpie-
niu do żołnierzy i pracowników
RON podkreślił wagę święta bę-
dącego wyrazem hołdu i pamięci
bohaterów poległych o wolność
Ojczyzny. Uroczystość była oka-
zją do wręczenia awansów i wy-
różnień żołnierzom i pracowni-
kom RON. Dowódcą uroczysto-
ści był ppłk Artur Pyszczek.
Główne obchody Narodowego
Uroczyste obchody Święta Niepodległości
Święta Niepodległości w Gar-
nizonie Grójec zorganizowane
przez 1. Ośrodek Radioelektro-
niczny, 61. Batalion Lekkiej Pie-
choty oraz Komendę Powiatową
Policji w Grójcu odbyły się 10 li-
stopada o godz. 17.00 Mszą Świę-
tą w intencji Ojczyzny w kościele
pw. Miłosierdzia Bożego.
W uroczystej mszy świętej
uczestniczyli: Minister Marek
Suski Szef Gabinetu Polityczne-
go Prezesa Rady Ministrów, kom-
batanci Armii Krajowej obwodu
„ Głuszec – Grójec”, Dowódz-
two 1. ORel., Dowódca 6. MBOT
i 61. blp, Zastępca Komenda Wo-
jewódzkiego Policji z Radomia
oraz Komendant Powiatowy Po-
licji w Grójcu, Kompania Hono-
rowa 1.ORel , poczty sztandaro-
we, samorządowcy ziemi grójec-
kiej, przedstawiciele służb mun-
durowych, poczty szkół, instytu-
cji i organizacji z terenu powiatu
grójeckiego, kombatanci, harce-
rze, zaproszeni goście, młodzież
oraz mieszkańcy Grójca i okolic.
Po zakończonym nabożeństwie
nastąpił przemarsz ulicami miasta
pod pomnik Józefa Piłsudskiego,
gdzie odbył się capstrzyk niepod-
ległościowy. Przemarsz uświet-
niła obecność Konnego Oddzia-
łu w historycznym umundurowa-
niu. Meldunek dowódcy płk. An-
drzejowi Kozerze złożył dowódca
uroczystości ppłk Artur Pyszczek.
Po odśpiewaniu hymnu państwo-
wego głos zabrali: Minister Ma-
rek Suski, płk Andrzej Kozera,
następnie odczytany został list
Ministra Obrony Narodowej z
okazji Narodowego Święta Nie-
podległości. Komendant Powia-
towy Policji w Grójcu podinspek-
tor Wojciech Bednarski podzięko-
wał wszystkim zgromadzonym za
przybycie. Apel Pamięci odczytał
mjr. Roman Fijałkowski.
Następnie kompania honorowa
oddała salwę dla uczczenia pa-
mięci bohaterów poległych w
walkach za wolność ojczyzny.
W dalszej części obchodów na-
stąpiło złożenie kwiatów pod po-
mnikiem Marszałka Józefa Pił-
sudskiego i zapalenie niepodle-
głościowego znicza pamięci o
wszystkich poległych w walkach
o niepodległość Rzeczypospolitej
Polskiej.
Zwieńczeniem uroczystości był
pokaz grafiki laserowej „Dla Nie-
podległej”. Następnie Klub Mo-
tocyklowy Dominator odpa-
lił race na cześć Odrodzonej Oj-
czyzny. Kulminacyjnym punktem
był pokaz fajerwerków – Wiwat
Niepodległość. Wszyscy biorący
udział w uroczystościach byli za-
proszeni na żołnierski poczęstu-
nek.
Organizatorzy serdecznie dzięku-
ją wszystkim gościom za przyję-
cie zaproszeń i wspólne święto-
wanie Narodowego Dnia Niepod-
ległości.
Info 1 OREL