MIASTO I GMINA
7
ŻYCIE GRÓJCA
|
LISTOPAD 2019
Dariusz Gwiazda: nowe rozwiązania napotykają opór
Dokończenie ze s. 1
A jak Pan ocenia współpra-
cę z Radę Miejską? Obserwu-
jąc obrady można było zauwa-
żyć pewne zgrzyty, a momenta-
mi ostrą dyskusję. Nie wszyst-
kie Pana propozycje były ak-
ceptowane przez radnych, jak
np. wspomniany żłobek.
Na pewno na początku kaden-
cji ta współpraca była trudna. Po-
przedni włodarze zajmują w Ra-
dzie czołowe stanowiska. Sama
Rada nie ma swoich nowator-
skich pomysłów łącznie ze sta-
tutem, komisjami, regulaminem
wynagradzania radnych, przej-
rzystością czy dostępnością rad-
nych dla wszystkich mieszkań-
ców gminy. Z kolei wszystkie
moje pomysły spotykają się z to-
talną krytyką byłych decydentów
i kilku ich sprzymierzeńców. Nie
do końca dobrze to służy miastu.
Mam nadzieję, że sytuacja powo-
li zaczyna się zmieniać, bo już
październikowa sesja pokazała,
że radni niekoniecznie liczą się
z głosem poprzednich włodarzy
i czasem kierują się własnym su-
mieniem i dobrem Gminy. Przy-
kładem jest przekonanie radnych
do naszej koncepcji gospodarki
odpadami.
W kończącym się powoli roku,
tematem numer jeden w lokal-
nym samorządzie była z pew-
nością sprawa opłat za śmie-
ci. Grójec zdecydował się opu-
ścić Związek Natura. Czy z per-
spektywy czasu była to słuszna
decyzja?
Gdyby Natura spełniła wszystkie
swoje statutowe cele, czyli pozy-
skała swoje śmieciarki, sortownię
bądź składowisko odpadów, to na
pewno nie występowalibyśmy z
tego Związku. Natomiast w obec-
nym kształcie i strukturze nie by-
ło racji w nim bytu gminy Gró-
jec. Chociażby z tego względu, że
przed nami decyzję o opuszcze-
niu Związku podjęła gmina War-
ka. Zostaliśmy w tym tworze jako
jedyna gmina miejska, gdzie nasz
interes nie był zgodny z małymi
gminami wiejskimi.
Uważam, że wystąpienie ze Na-
tury było jak najbardziej słuszne.
Posiadamy straż miejską, spraw-
nie działający i zinformatyzowa-
ny urząd i jesteśmy w stanie sami
poradzić sobie z gospodarką od-
padami. Ekonomia jest nieubłaga-
na. Wszyscy eksperci, z którymi
rozmawiałem wskazują, że gmi-
ny powyżej 20 tys. mieszkańców
powinny zadbać, aby mieć swo-
je spółki komunalne zajmujące
się odpadami, natomiast mniejsze
gminy powinny się zrzeszać w
stowarzyszenia, ale niekoniecz-
nie takie jak Natura, bo Związki
Gmin mają specyficzne umoco-
wanie prawne i Gmina, poza oso-
bą burmistrza, nie ma żadnego
wpływu na działalność Związku.
Kiedyś powiedziałem, że nie
zmniejszymy już cen, które zo-
stały zaproponowane przez ope-
ratora zewnętrznego w grudniu
2018 roku. Nasz system nie jest
jeszcze odpowiednio uszczelnio-
ny – za mało osób płaci, a za du-
żo mieszka, produkując przy tym
coraz więcej śmieci. Poza tym nie
mamy zaszczepionego i wyedu-
kowanego nawyku selektywnego
zbierania odpadów. Musimy zro-
bić wszystko, żeby ceny nie szy-
bowały w górę jak dotychczas,
ale wzrastały jedynie o stopę in-
flacji. Kiedy uszczelnimy bazę
mieszkańców i wzrosną wpływy
do budżetu gospodarki odpadami,
to koszty zostaną zminimalizo-
wane.
Urząd zaproponował nowy sys-
tem naliczania opłat za śmieci.
Część mieszkańców zapłaci na
podstawie zużytej wody, a część
nadal będzie płacić od osoby w
gospodarstwie domowym. Wy-
wołało to spore kontrowersje.
Przejmując gospodarkę odpada-
mi przez gminę nie było moim
założeniem wprowadzenie zróż-
nicowanego systemu naliczania
opłat. Chcieliśmy to zrobić jed-
nakowo dla całej gminy. Zakła-
daliśmy, że w domach jednoro-
dzinnych byłyby oddzielne pod-
liczniki do podlewania ogród-
ków. To byłoby najsprawiedliw-
sze dla całej gminy. Niestety, Re-
gionalna Izba Obrachunkowa nie
pozwala wyodrębniać podliczni-
ków i mieszkańcy muszą płacić w
oparciu o wskazania wodomierza
głównego zużytej wody. Dlatego
zdecydowaliśmy się od nalicza-
nia opłat od liczby mieszkańców
w domach jednorodzinnych. Nad-
chodzący rok pokaże, na ile w ten
sposób uda nam się uszczelnić
system. Nie jest powiedziane, że
taki system będzie na zawsze.
Sytuacja z odpadami w Polsce i
na świecie jest coraz tragiczniej-
sza i jeśli rząd nie wprowadzi
Rozszerzonej Odpowiedzialno-
ści Producenta nadal mieszkań-
cy będą ponosili skutki zaniedbań
w obszarze gospodarki odpadami.
Polska dopiero stawia bardziej
zdecydowane kroki w kierunku
pełnego wdrożenia ROP. Systemy
te od lat z powodzeniem działają
w innych krajach. Czego możemy
się od nich nauczyć? Jakie przy-
kłady są warte naśladowania i ja-
kich pułapek należałoby starać się
uniknąć? Dzięki takim rozwiąza-
niom do systemu mogłoby wpły-
nąć ponad 3 mld zł.
Aby zapobiec dalszym podwyż-
kom opłat powołano nową spół-
kę komunalną.
Zdecydowaliśmy się na taki krok,
ponieważ istnieje możliwość po-
zyskania 2,5 mln zł na stworzenie
infrastruktury takiej spółki komu-
nalnej. Nie chcemy generować
dodatkowych kosztów dla gmi-
ny, dlatego na razie będziemy ba-
zować na zakładzie wodociągów,
gdzie pracuje były wiceburmistrz
Janusz Gaweł, który zna dosko-
nale teren oczyszczalni i lokal-
ne uwarunkowania. Zgodził się
za symboliczne dodatkowe wy-
nagrodzenie pracować na rzecz
tworzenia nowej spółki. Pojawi-
ły się wprawdzie negatywne ko-
mentarze dotyczące jego wybo-
ru, ale z pewnością jest to jedy-
na osoba, która ma takie doświad-
czenie i zna na tyle specyfikę śro-
dowiska lokalnego, aby taką spół-
ką pokierować. W ciągu najbliż-
szych 14 miesięcy spółka nie bę-
dzie miała żadnych dochodów,
natomiast będzie starała się o po-
zyskanie środków zewnętrznych i
jednocześnie będzie przygotowy-
wała się do ewentualnego przeję-
cia gospodarki odpadami od 2021
roku.
Zapewne myśli już Pan inten-
sywnie o budżecie na przyszły
rok. Jaki on będzie?
Budżet operacyjny gminy na
2020 roku będzie najmniejszy od
wielu lat. Wzrost minimalnych
wynagrodzeń i nowe ulgi podat-
kowe spowodowały, że do budże-
tu gminy po stronie dochodów z
PIT wpłynie ok. 4 mln zł mniej
niż dotychczas. Z drugiej strony
na podwyżki wynagrodzeń dla
nauczycieli przy jednoczesnym
zmniejszeniu subwencji oświato-
wej o 0,5 mln zł będziemy musie-
li znaleźć w budżecie ok. 5 mln
zł. Z gminnych środków dopła-
camy do oświaty 55 proc., a 45
proc. stanowi subwencja. Tym-
czasem mówi się, że dopłata po-
wyżej 40 proc. to jest czerwo-
na lampka dla budżetu gminy. Są
gminy, które w ogóle nie dopłaca-
ją do oświaty. Dlatego powołali-
śmy nowy wydział edukacji, któ-
ry ma poprawić efektywność za-
rządzania gminną oświatą.
Obecnie na przyszły rok na inwe-
stycje mamy w budżecie zaled-
wie 3 mln zł. Tymczasem biorąc
pod uwagę ilość wniosków zgło-
szonych do budżetu przez klu-
by radnych, potrzebowalibyśmy
kilkunastu lat, aby je wszystkie
spełnić.
Mówi Pan, że budżet będzie
skromny. Jakie zadania będzie-
cie chcieli zrealizować?
W pierwszej kolejności musi-
my wykonać ulicę Batalionów
Chłopskich. Położyć tam nową
nawierzchnię, przebudować li-
nię energetyczną i wykonać chod-
niki. To ulica gęsto zaludniona,
gdzie warunki dla mieszkańców
są obecnie tragiczne. Wspólnie
z powiatem chcemy wyremonto-
wać ulicę Poświętne i możliwe,
że skorzystamy z dofinansowania
Sejmiku Województwa i przedłu-
żymy odcinek remontowanej dro-
gi Bikówek - Uleniec. Zamierza-
my też wykonać ulicę Heweliu-
sza.
Dla mnie to są priorytety na przy-
szły rok. Natomiast inne inwesty-
cje będziemy realizowali, kiedy
po nowym roku pojawią się wol-
ne środki w budżecie. Przy czym
trzeba zaznaczyć, że nie wiado-
mo, ile będziemy musieli dopła-
cić w tym roku do śmieci, pomi-
mo wyjścia ze Związku Natura.
Mówi się o setkach tysięcy zło-
tych.
A co z większymi inwestycjami,
jak rozbudowa szkoły nr 1 czy
dalsza modernizacja stadionu
miejskiego?
Te zadania nie są bezpośrednio
związane z budżetem, ponieważ
środki na nie mamy zapisane w
wieloletniej prognozie finansowej
gminy w postaci obligacji lub kre-
dytów. Przed rozbudową szkoły
nr 1 oraz budową stadionu, a tak-
że budową budynku komunalne-
go na ul. Kościelnej, gmina mia-
ła już około 15 mln zł zadłużenia.
Te trzy inwestycje powodowały w
wieloletniej prognozie kolejne ok.
20 mln zł zadłużenia. Mimo tego,
gmina do 2033 r. ma bezpieczny
budżet, ponieważ możemy prze-
znaczać rocznie na spłatę tych
długów od 3 do 4 mln zł. Zacią-
gnięcie kolejnego zobowiązania
będzie wydłużało ten okres. Dla-
tego pojawia się pytanie jakie bę-
dzie rozstrzygniecie przetargu na
rozbudowę PSP Nr 1.
Projekt uzgodniony jeszcze z po-
przednim burmistrzem, nie zakła-
dał powrotu siódmych i ósmych
klas do szkoły nr 1. Natomiast dla
mnie jak również dla szkoły jest
to niezbędny warunek, dlatego za-
łożyliśmy w aneksie do projektu
wybudowanie nowych dziewięciu
sal dydaktycznych, w miejscu za-
projektowanego wcześniej łącz-
nika szkoły z nową halą sporto-
wą. Projekt został złożony do sta-
rostwa i czekamy na pozwolenie
na budowę. Inwestycję będzie-
my realizować etapami. W pierw-
szym ma powstać hala sportowa
oraz dodatkowe sale dydaktycz-
ne, natomiast w drugim etapie no-
wa stołówka w miejscu dotych-
czasowej sali gimnastycznej. Za-
kładamy, że prace potrwają oko-
ło dwóch lat.
Pojawiają się pogłoski o możli-
wej likwidacji szkoły w Często-
niewie.
Żadne decyzje w tej sprawie nie
zapadły. Obecnie do tej placówki
uczęszcza blisko 90 dzieci, z cze-
go 56 to uczniowie klas 1-8. W
niektórych oddziałach jest zaled-
wie 6 uczniów, natomiast utrzy-
manie szkoły kosztuje gminę
rocznie duże pieniądze, których
nie pokrywa subwencja oświato-
wa. Jeśli nadal będzie postępował
spadek dzieci w wieku szkolnym,
to Rada Miejska będzie musia-
ła się poważnie zastanowić, czy
jest sens istnienia tej placówki.
Zwłaszcza, że szkoła wymaga re-
montów i także rozbudowy o no-
we pomieszczenia. Na pewno nie
chcielibyśmy likwidować tego
miejsca jako obiektu publicznego
ani sprzedawać osobom prywat-
nym. Może powinno pozostać w
nim tylko przedszkole, świetlica
lub inna działalność.
Czy w najbliższym czasie moż-
na spodziewać się kolejnych
zmian personalnych w Urzędzie
Gminy lub podległych jednost-
kach?
Ogłoszony jest konkurs na dy-
rektora Zakładu Gospodarki Ko-
munalnej, dotychczasowa dyrek-
tor przechodzi za porozumieniem
stron do Starostwa Powiatu Ra-
domskiego. W najbliższych mie-
siącach będzie konkurs na dyrek-
tora Grójeckiego Ośrodka Kultu-
ry, a w przyszłym roku na dyrek-
tora Grójeckiego Ośrodka Sportu.
W tym roku Grójec świętował
swoje 600-lecie. Jak Pan zapa-
mięta ten jubileusz?
Największym osiągnięciem ju-
bileuszu jest to, że udało się po-
kazać nieznaną historię nasze-
go miasta. Upamiętniliśmy ho-
norowym obywatelstwem i tabli-
cą pamiątkową na Ratuszu, zało-
życiela i późniejszego komendan-
ta powiatowego POW, uczestni-
ka walk o niepodległość w 1920 r.
oraz w Powstaniu Warszawskim,
burmistrza Grójca, ś.p. Tadeusza
Olszewskiego. Było to spełnienie
danego przyrzeczenia żyjącemu
jeszcze bratankowi burmistrza
prof. Andrzejowi K. Olszew-
skiemu. Spełniliśmy też marze-
nia wielu mieszkańców uwiecz-
nieniem nagrania studyjnego Po-
loneza Grójeckiego i zaprezen-
towaniem układu tanecznego na
rynku przy wielkim wsparciu fi-
nansowym samych tancerzy.
Wkrótce ma zostać wydana ponad
200-stronicowa monografia Grój-
ca autorstwa Remigiusza Matyja-
sa. Będziemy chcieli wręczać tę
książkę najlepszym uczniom na-
szych szkół. Niewykluczone też,
że będzie można ją nabyć w lokal-
nych księgarniach. Autor chciał-
by kontynuować taką serię, bo
nie wszystkie informacje udało
się zawrzeć na tych 200 stronach.
Dlatego myślimy, aby co kilka lat
wydawać kolejne tomy monogra-
fii.
Trzeba też wspomnieć, że w or-
ganizację jubileuszu włączyły się
firmy grójeckie, które wyłożyły
na ten cel łącznie około 200 tys.
zł. Co ważne, lokalni przedsię-
biorcy zapewnili nas, że w przy-
szłości chcą uczestniczyć w ta-
kich projektach.
Panie Burmistrzu, przed Pa-
nem następne 4 lata pracy. Jak
Pan wyobraża sobie następną
część kadencji?
Chcemy doprowadzić do finału
rozbudowę PSP Nr 1 o halę spor-
tową i sale lekcyjne, przebudo-
wę stadionu piłkarskiego Mazow-
sza, budowę żłobka samorządo-
wego, remont dworca PKP, budo-
wę lokali tymczasowych dla osób
z eksmisji i wiele innych zadań,
o ile współpraca z Radą Miejską
będzie służyła wspólnym celom.
fot. Agata Matulka