Życie Grójca wydanie Nr 03/2018 - page 2

2
LUDZIE
Stanisław Lem, jeden z moich ulu-
bionychpisarzyijedenznajlepszych
polskichautorówXXwieku, byłwiel-
bicielemaut. Czasy na rozwijanie ta-
kichzainteresowańbyłyjednaktrud-
ne – w wolnej sprzedaży właściwie
w ogóle nie można było kupić sa-
mochodu, auta produkcji zachod-
niej były szczególnie rzadkim i dro-
gim rarytasem, należało zatem cze-
kać na przydział krajowego, oszczę-
dzając na wymarzone cztery kółka
na „książeczce samochodowej” (lo-
kata 0%), co mogło oznaczać lat kil-
ka,kilkanaście,anawetkilkadziesiąt,
zależnieodstatususpołecznegoido-
brejwoliPZPR.
M
ożna też było, będąc po-
siadaczem książeczki, sa-
mochód wylosować (jed-
no auto na 1000 książe-
czek pośród dwudziestu milionów ich
posiadaczy, czyli trudniej niż w totka),
jakdzisiajzielonąkartęnapobytwUSA.
I takie szczęście miał właśnie Stanisław
Lem w lipcu 1964 roku, o czym pisze
w jednym z listów, cytowanych przez
Wojciecha Orlińskiego w jego znako-
mitej biografii „Lem. Życie nie z tej zie-
mi”(Wydawnictwo Czarne, 2017), którą
niedawnozwielkąprzyjemnościąprze-
czytałem.
LemwylosowałwPKOsamochódmar-
ki Warszawa, ale nie było to auto jego
marzeń.Wtymczasiemiał też rozpada-
jącegosięwartburga.Wreszcieszczęście
siędoniegouśmiechnęło–poinformo-
wano go, że w Motozbycie w Warsza-
wie można kupić prawdziwy zachod-
ni samochód – włoski fiat 1800! Lem
pojechał z żoną Barbarą do Warszawy,
odebrał auto z garaży Urzędu RadyMi-
nistrów i ruszył w drogę powrotną do
Krakowa. Zima była ciężka: „19 stopni
mrozu po halnym, na drodze lód, pust-
ka, i wóz chodzi jak łódź pomorzu”. Na-
gledramatyczniezaczęłospadaćciśnie-
niewsilniku,a7kilometrówprzedGrój-
cem spadło do zera. Do naszego mia-
stamusiał się pisarz dostać autobusem,
aletutajspotkałogoprzemiłezaskocze-
nie i wielka ludzka serdeczność –„Spół-
dzielniaWielobranżowo-UsługowaRze-
mieślniczych Napraw Samochodów,
młodzi ludzie pełni ideowości…”, no,
niestety, mimo szczerych chęci użyczo-
na z zakładu furgonetka też popsuła się
wdrodzepofiata…ipisarzrazemzmło-
dymi ludźmi musiał pchać duże auto
przy dwudziestostopniowym mrozie
z powrotem do bazy. Ale na szczęście
znalazł się ku pomocy taksówkarz„pan
Marian, człowiek szlachetny, niedrogi”,
którypojechałzLememidoholowałfia-
tanakanałwgrójeckimzakładzie.Pisarz
musiałwrócićdoWarszawy,zdobyćtam
olej do silnika i wrócić następnego dnia
doGrójca.Tutaj okazałosię, że toniedo-
kręcony filtr olejowy spowodował wy-
ciek. Pisarz tak kończy tę relację: „Lecz!
Ideowa młodzież grójecka nie chciała
wziąć ani grosza, nie wzięła – posłałem
im, wszystkim, po egzemplarzu dzieł
moich. Jest to skrót, rozumiesz, przeraź-
liwy.Wkażdym razie, wiara wpowiato-
wego człowieka grójeckiego, w pełni
we mnie zakwitła.”(Notabene, ciekawe,
czyświadkowieibohaterowietychzda-
rzeńpamiętająjejeszcze…)
Przypomniała mi się inna historia. Kie-
dy w 1997 roku francuska firma Ber-
trand-Faure przymierzała się do wybu-
dowania wGrójcu swojego zakładu na
bazie upadającego FSO, by produko-
wać u nas siedzenia do aut, mnie oraz
pana Andrzeja Fedorowicza zaproszo-
nodomiejscowości FleurwNormandii,
byśmymogli obejrzeć, pod opieką Ala-
inaPailleta,ichrodzimyzakład.Mieliśmy
teżspotkaniezburmistrzemFleur,który
zaprosił na uroczystość gości z okolicy.
Znalazł się wśród nich starszy pan, któ-
ry, ku mojemu zdumieniu, przebył po-
nad czterdzieści kilometrów tylko po to
tylko, by złożyć namoje ręce podzięko-
waniazaopiekęnadjegożoną,jakąroz-
toczono w grójeckim szpitalu, po tym,
jakmałżeństwouległonieszczęśliwemu
wypadkowi na grójeckiej obwodnicy,
zupełnie kasując swój kamper podczas
podróżypoPolsce.
I kolejna opowieść, którą przywołała
mi lektura Lema/Orlińskiego – znamy
wszyscy rockowy radomski zespół„Od-
dział Zamknięty”, który wielokrotnie u
nas koncertował. Członkowie zespo-
łu mieli podobny nieszczęśliwy wypa-
dek,leżeliwnaszymszpitaluiodtamte-
go czasuwielokrotnie już dziękowali za
wspaniałąopiekęipomoc,jakiejudzieli-
li im lekarze grójeckiego szpitala, perso-
nel medyczny oraz za wsparcie wszyst-
kichgrójczan.
Te trzy histonie pokazują dobitnie, że
mamywsobiegenpomocy, że chętnie
jej udzielamy, że robimy to bezintere-
sownie i że powinniśmy być z tego po-
wodudumni!Powielajmyichwalmysię
tymiwzorami,bojestczym!
JacekStolarski
LEM– FLEUR
– ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY
Rozmawiamyzdowódcąppłk. JanuszemOstrowskim
Z przyczyn od wojskowych nieza-
leżnych, najmłodsze dziecko pol-
skiej Armii – Wojska Obrony Tery-
torialnej, nie mają łatwych począt-
ków medialnych i „innych”. Piąty
Rodzaj Sił Zbrojnych Rzeczypospo-
litej Polskiej powstał dnia 1 stycznia
2017 r. na podstawie ustawy z dnia
16 listopada 2016 roku, a sama kon-
cepcja dojrzewała wMON od grud-
nia 2015. Jednostki WOT przejęły
i kultywują tradycje wojskowe Ko-
mendy Głównej Armii Krajowej.
Ich motto brzmi „Zawsze gotowi,
zawsze blisko”.
W naszym mieście, formuje się
61 batalion lekkiej piechoty, któ-
ry wchodzi w skład 6. Mazowiec-
kiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Jednostce patronuje jedna z najpięk-
niejszych postaci w polskiej historii
współczesnej
rotmistrz Witold Pi-
lecki. Grójeckim batalionem dowo-
dzi ppłk Janusz Ostrowski.
Panie podpułkowniku, czym dla
Pana i Pańskich żołnierzy są sło-
wa mottaWOT?
Oznaczają tyle, że musimy być go-
towi na wszelkie zagrożenia i kryzy-
sy, jakie mogą powstać na naszym
terenie i po to szkolimy żołnierzy,
by być blisko ludzi, gdyż, z założe-
nia, działamy w lokalnej społeczno-
ści. Nasi żołnierze nie pochodzą z
daleka, tylko rekrutują się z okolic.
Jak wygląda struktura naszego
batalionu?
Podlegamy pod Dowództwo 6. Ma-
zowieckiej Brygady Terytorialnej
w Warszawie, ale docelowo ma się
ono znajdować w Radomiu. Z na-
szym batalionem włącznie ma po-
wstać w sumie pięć, ale nasz jest
formowany jako pierwszy. Jako
pierwsi zaczynamy cykl szkolenia
dla całej brygady.
To oznacza, że grójeccy teryto-
rialsi są pionierami i przecierają
szlak dla całej brygady, która ma
docelowo liczyć ilu żołnierzy?
Batalion w sumie 900 osób, w tym
80 zawodowych, cała brygada do
4500 ludzi.
Jakie zadania stoją przed grójec-
kim batalionem lekkiej piechoty?
Szkolić, szkolić i jeszcze raz szkolić.
Naszym celem na ten rok jest prze-
szkolenie ponad 1 000 osób. Obec-
nie prowadzimy kwalifikacje z re-
jonu powiatów: grójeckiego, pia-
seczyńskiego, garwolińskiego i
otwockiego oraz połowy Warszawy
(na południe). Ponieważ jesteśmy
pierwsi, szkolimy wszystkich z ob-
szaru odpowiedzialności 6 brygady.
Żeby zostać żołnierzem Obrony
Terytorialnej trzeba…
...mieć odpowiednią psychikę i przy-
gotowanie i fizyczne. Nie każdy się
nadaje.Wiek co najmniej 18 lat do 55
lat dla szeregowych i 63 lat podofice-
rów i oficerów. Niekaralność i kilka
innych warunków, które można zna-
leźć bez problemu w Internecie. Trze-
ba zgłosić się do WKU (dla Grójca
WKU Mokotów) i złożyć wniosek.
Potem rozmowa kwalifikacyjna, ko-
misja lekarska, badania psychologicz-
ne. Po ich przejściu następuje powo-
łanie do służby terytorialnej. Pierw-
szy, najważniejszy krok to telefon do
WKUWarszawaMokotów.
Co przyciąga ludzi do tego rodza-
ju sił zbrojnych?
Jedni ciągną z pasji i zamiłowania,
nie mogąc być w czynnej służbie
wybierają ten właśnie rodzaj reali-
zacji. Wielu czyni to z pobudek czy-
sto patriotycznych, zwłaszcza mło-
dzi, którzy chcą służyć społeczno-
ści lokalnej i Ojczyźnie. Chcą się
sprawdzić, poczuć emocję. Czują
się potrzebni.
A niektórych ściągają pieniądze.
Żołnierz podpisuje kontrakt na rok,
lub trzy lata, z możliwością prze-
dłużenia. Uposażenie podstawowe
dla najniższych szarżą to ok. 500 zł
(miesięcznie podstawa 320 netto +
dni szkolenia, kwota zależna od po-
siadanego stopnia – przyp. red.).
Chętnych nie brakuje, choć prze-
siew kandydatów jest duży. Zgłasza
się sporo pań. Proporcja pomiędzy
chętnymi z doświadczeniem woj-
skowym a nowicjuszami to pół na
pół. Najstarszy kandydat dobiegał
60-tki. Ciągnie wilka do lasu.
Jak wygląda szkolenie?
Dla osób, które nie służyły w woj-
sku, 16-dniowe szkolenie podsta-
wowe zakończone przysięgą woj-
skową, dla pozostałych
8 dni
szkoleń wyrównawczych. Potem
już pełen trzyletni etap szkolenio-
wy – ogólny, specjalistyczny i zgry-
wający formację. Potem są szkole-
nia rotacyjne – weekendowe, raz w
miesiącu. Nacisk kładziemy na tak-
tykę zieloną (walki w lesie) i czar-
ną (walki miejskie, wchodzenie do
budynków) oraz strzelanie. Po za-
kończeniu szkolenia żołnierze 61.
BLP złożą przysięgę. Uroczystość
jest planowana w maju, w naszym
mieście, każdy będzie mógł ją zoba-
czyć.
Jak wygląda wyposażenie żołnie-
rzaWOTw Grójcu?
Jako pierwsi otrzymujemy nowe
karabinki GROT polskiej produk-
cji. Noktowizja, lornetki, kamizelki,
karabiny snajperskie TOR, maski-
,MP-6, pistolety, moździerze, wy-
rzutnie rakiet Grom (ppl. red) i SPI-
KE (p.panc. red), karabiny maszy-
nowe, środki transportu i wiele in-
nych. Wciąż ściągamy sprzęt z ma-
gazynów kończymy formowanie
batalionu i brygady w 2021 r.
W lutym nowym dowódcą bryga-
dy został płk Grzegorz Kaliciak.
Jak się współpracuje z człowie-
kiem – legendą Wojska Polskie-
go?
Bardzo przyjemny człowiek, tro-
chę skryty, ale niezwykle przyjazny
i pomocny. Oficer z niezwykłym
doświadczeniem
zawodowym,
zwłaszcza bojowym. Powiem tylko,
że aż głupio przy nim narzekać.
Dowódcą batalionu WOT jako
lotnik zostaje się …
Przez przypadek, ukończyłem kurs
pułkownikowski i dostałem propo-
zycję. Kiedy ją przyjąłem zmieniłem
stalowy kolor munduru na zielony z
oliwkowym beretem.
Rozmawiał Artur Szlis
P.S.
Pułkownik Grzegorz Kaliciak w
stopniu kapitana dowodził obro-
ną Ratusza w irackiej Karbali (City
Hall) w kwietniu 2004 r. odpierając
ataki bojowników Muktady as-Sa-
dra przy pomocy żołnierzy bułgar-
skich i ukraińskich nie stracił żad-
nego człowieka. Załoga City Hall
zadała duże straty atakującym. Hi-
storia ta przez wiele lat przemilcza-
na i pomijana, zwłaszcza, jeśli cho-
dzi o czyn i odwagę polskiego żoł-
nierza, okrzyknięta została przez
znawców „największą bitwą pol-
ską od czasów zakończenia II woj-
ny światowej”. Na kanwie tych
wydarzeń powstał film fabularny
"Karbala".
Nasz 61. batalion lekkiej piechoty
Kampania to czy prztyczek w nos
marszałka i radnego?
Wgazecie „Jabłonka” ukazał się artykuł panaMichała Prusia: 100milionów
złotych. Na drogi czy na kampanię?Wiceprzewodniczący rady powiatu gró-
jeckiego tłumaczywnimdlaczego starostwo zdecydowało się zrezygnować
z dotacji na budowę drogi powiatowej (nie pisze tylko której). Przerzuca wi-
nę namarszałkawojewództwamazowieckiegoAdama Struzika, a przy oka-
zji dostaje się radnemuwoj. mazowieckiego Leszkowi Przybytniakowi.
Wszystko wydaje się w porządku. Pan Michał może nosić w sobie żal do
marszałka i radnego, że niezbyt intensywnie pomagają powiatowi grójeckie-
mu. Publiczne jednak zarzucanie obu panomoszustwa, a to już inna sprawa.
Prawdopodobnie „słynący z wielkiej pomocy”(jako dyrektor Departamentu
DziałańDelegowanychAgencji Restrukturyzacji iModernizacji Rolnictwa),
udzielanej powiatowi grójeckiemu (może Pan Pruś nam to kiedyś ujawni)
zostanie za to stwierdzenie rozliczony.
Mnie bardziej jednak interesuje, czyMichał Pruś (już bez funkcji) prowadzi
swoją kampanię wyborczą za pieniądze podatników? Domniemywam, że
skoro tekst został zamieszczony na stronie wykupionej w „Jabłonce” przez
starostwo, to autor z własnej kieszeni nie wyłożył na to ani grosza. Michał
Pruś – co już powszechnie wiadomo – jest kandydatem PiS na radnego do
sejmikuwojewództwamazowieckiego i rywalizować będzie z ubiegającym
się o ponowny wybór Leszkiem Przybytniakiem. Moim zdaniem to prze-
stępstwo –wykorzystuje bowiempubliczne, czyli nasze, pieniądze do celów
prywatnych. Mamnadzieję, że prokuratura zajmie się tą sprawą z urzędu...
Nie defraudowanie (prawdopodobne) publicznych pieniędzy mnie jednak
najbardziej wk...ło. Napisałem do redakcji ten list bo jestem rozgoryczony
„polityczną” decyzją władz powiatu odnośnie budowy drogi Bikówek –
Uleniec. Panowie radni, wojujcie sobie ile chcecie, kopcie pod sobą dołki,
oskarżajcie się o niecne zamiary i czyny, licytujcie kto jest lepszy, a który nic
nie potrafi.Ale, na litość boską, nie kosztemnas, mieszkańców!
Jeden z oburzonych decyzją starostwa
LIST
DO REDAKCJI
Redaguje zespół pracowników
Grójeckiego Ośrodka Kultury
Redaktor Naczelny
Grzegorz Rejer
Wydawca:
Grójecki Ośrodek Kultury
ul. Józefa Piłsudskiego 3,
05-600 Grójec
tel./fax (0-48) 664 23 06
Skład własny
Drukarnia: Agora S.A.
ISSN 1689-8486
Ż
YCIE
G
RÓJCA
1 3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,...16
Powered by FlippingBook