Życie Grójca wydanie Nr 06/2018 - page 10

10
HISTORIA
P
okolenie, które przywró-
ciło nam niepodległość,
ukształtowane zostało m.in.
przez Kościuszkę, Dąbrow-
skiego, księcia Józefa, pobojowiska
powstań narodowych i nie mniej he-
roiczną pracę organiczną i pracę u
podstaw. Piłsudski, Dmowski, Pa-
derewski dali nam - ponad wszel-
kimi podziałami osobistymi i poli-
tycznymi - dzień 11 listopada 1918
roku – dzień Niepodległości. Był to
raptemkrok pierwszy. Dowodemna
ogrom pracy, który stał wtedy przed
naszymi pradziadami, niech będzie
tytuł rozdziału wspomnień brytyj-
skiego generała Adriana Carton de
Wiarta, który przybył do Polski, ja-
ko przełożony Brytyjskiej Misji
Wojskowej. Ten rozdział to „ Pięć
wojen naraz”.
Brakowało im15wiorst
Nie było by nic z naszej Niepodle-
głej, gdyby nie heroiczny i tytanicz-
ny wysiłek włożony w powstrzyma-
nie bolszewików w wojnie 1920 ro-
ku (1919-21). Niespełna dwa lata
po odzyskaniu niepodległości woj-
ska Armii Czerwonej znów szły
na Warszawę „po trupie białej Pol-
ski”. Do przejścia mieli raptem 15
wiorst…. (ok. 16 km od Radzymi-
na). Nasze wojska cofały się zdemo-
ralizowane od Kijowa, Armia Kon-
na Budionnego z komisarzem Stali-
nem nie pozwalała na ustabilizowa-
nie frontu. W czasie kiedy ze stoli-
cy Polski na wyścigi wiał na za-
chód cały korpus dyplomatyczny (z
chlubnymi wyjątkami), kiedy pod
Radzyminem okopy przechodzi-
ły wielokrotnie z rąk do rąk, a pod
Ossowem ginął podrywający do
ataku ochotników ksiądz Skorup-
ko, o sukcesie kontrofensywy mar-
szałka Piłsudskiego znad Wieprza
decydowały nie tylko odwaga pol-
skiego żołnierza, jego bagnet i sza-
bla. Ogrom sukcesu przez zazdro-
snych zw. „cudem nad Wisłą”, od-
był się w zaciszu gabinetu p.por. Ja-
na Kowalewskiego, patrona 1.Gró-
jeckiego Ośrodka Radioelektronicz-
nego w Ogrodzienicach.
Wojnaweterze
W filmie Jerzego Hoffmana „1920.
Bitwa warszawska” w jednej ze
scen grający Marszałka Piłsudskie-
go Daniel Olbrychski wygłasza do
młodego oficera kwestię: „Jeśli to
się sprawdzi, ma pan Virtutii. Je-
śli to nieprawda, będę musiał pana
Jan Kowalewski
- patron 1. OReL
Obchodzimy 100-lecie odzyskania Niepodległości Polski. Mamy niepowtarzalną okazję uczcić w wyjątkowy sposób pokolenie, które po 123 latach klęsk i
upokorzeń ze strony zaborców, miało okazję wskrzesić wielką Rzeczpospolitą i przywrócić ją rodakom. Zagrać na nosie wszystkim tym, którzy chcieli nazwę
Polska wymazać z map Europy. Tak, jak należało się nam pod koniec XVIII wieku to, co nas spotkało, tak wstrząs i szok wywołany rozbiorami i historycznym
upadkiem, dały nam niepowtarzalną szansę na stanie się najprawdziwszym feniksem, który powstał z popiołów.
rozstrzelać”. Chwilę wcześniej ten
młody oficer, którym był porucznik
Jan Kowalewski dostarczył mu roz-
szyfrowany rozkaz Tuchaczewskie-
go o planowanych ruchach wojsk
sowieckich i zajęciu Warszawy.
Gdy dodamy, że złamanie tego szy-
fru i zyskanie zdolności odczytania
depesz rosyjskiego sztabu nastąpiło
w kulminacyjnym momencie star-
cia po Warszawą, całkowicie zro-
zumiałe stają się słowa Marszałka.
Dzięki temu można było zaplano-
wać koncentrację i wyprowadzenie
decydującego polskiego kontrnatar-
cia znad Wieprza, które dało nam
tak wielkie zwycięstwo, w bezna-
dziejnej – wydawałoby się – już sy-
tuacji. Inna fantastyczna akcja, któ-
rą udało się przeprowadzić Polakom
dzięki pracy Jana Kowalewskiego,
to przechwycenie rosyjskiej radio-
stacji w Ciechanowie, w czasie, kie-
dy drugi i ostatni rosyjski nadajnik
był wyłączony i przemieszczany.
Doprowadziło to do podjęcia bły-
skawicznej decyzji o przestrojeniu
nadajnika warszawskiego na często-
tliwość sowieckiej radiostacji i roz-
poczęcie skutecznego zagłuszania
znacznie odleglejszych nadajników
z Mińska, dzięki czemu druga z so-
wieckich radiostacji, po jej urucho-
mieniu w nowym miejscu, wciąż
nie była w stanie odebrać rozka-
zów Tuchaczewskiego. Warszawa
bowiem na tej samej częstotliwości
nadawała przez dwie doby bez prze-
rwy teksty… Pisma Świętego. Dla-
czego? Ponieważ były to jedyne do-
statecznie obszerne teksty, które ad
hoc udało się dowództwu Cytade-
li, gdzie mieścił się polski nadajnik,
dać radiotelegrafistom do nieustan-
nego nadawania.
VirtutiiMilitari
Podpułkownik Jan Kowalewski
urodzony w Łodzi, wszechstronnie
wykształcony, płynnie władał języ-
kami: rosyjskim, niemieckim i fran-
cuskim, co później znacząco ułatwi-
ło mu prace nad łamaniem szyfrów
obcych armii. W przypadku złama-
nia szyfrów sowieckich w 1920 ro-
ku, dodatkowym atutem była je-
go służba w armii rosyjskiej w od-
działach łączności. Stanął na cze-
le Wydziału II Radiowywiadu Biu-
ra Szyfrów Oddziału II Sztabu Ge-
neralnego Naczelnego Dowództwa,
gdzie właśnie wraz z grupą wybit-
nych profesorów matematyki roz-
pracowali szyfr rosyjskiego sztabu.
Ta wiedza była dla polskiej strony
bezcenna na poziomie planowania
strategicznego i to ona w ogromnej
mierze pomogła rozstrzygnąć star-
cie na korzyść Polaków. Swoje Vir-
tutii porucznik Kowalewski otrzy-
mał w 1922 roku całkowicie zasłu-
żenie. Po wojnie walczył w III Po-
wstaniu Śląskim. Jako wybitny spe-
cjalista był także w Japonii. Tam po
trzymiesięcznym kursie dekryptażu
prowadzonym dla japońskich ofice-
rów, pokazał się z tak dobrej strony,
że nie tylko otrzymał najwyższe od-
znaczenia, ale fachowcy twierdzili
wręcz, że „(…)Dzięki wizycie pol-
skiego kapitana, poziom japońskiej
kryptografii bez wątpienia podniósł
się i to co najmniej o kilka pozio-
mów(…)”.
W 1939 roku był świadkiem klę-
ski, ale dalej wiernie służył kładąc
nowe zasługi dla Polski. Kierował
między innymi jedną z najlepszych
placówek wywiadowczych w Euro-
pie, która siedzibę miała w Lizbo-
nie. O jego odwołanie z tego poste-
runku miał zabiegać nawet sam Sta-
lin (wskazał Kowalewskiego imien-
nie). Nie pierwszy raz – z Moskwy
nasz wywiadowca też na żądanie
sowietów musiał wyjechać. Był dla
nich przez cały czas bardzo niewy-
godny.
Po II wojnie światowej pozostał na
emigracji. Zmarł w Anglii w roku
1965. Dwa lata przed śmiercią roz-
szyfrował depesze Romualda Trau-
gutta z czasów Powstania Stycznio-
wego. Taki był już dar tego wybitne-
go żołnierza i bohatera, którego hi-
storia skazała na zapomnienie przez
wiele lat. Od 2012 roku patronuje
grójeckim żołnierzom.
Artur Szlis
10 czerwca rozegrane zostały na sta-
dionie GOS Mazowsze zawody spor-
towo pożarnicze jednostek OSPz tere-
nu powiatu grójeckiego. W zawodach
wzięło udział łącznie 12 drużynw tym
4 damskie i 8 męskich. Gminę Grójec
reprezentowałydwiedrużyny (damska
i męska) z jednostki OSP Grójec. Ry-
walizacja była bardzo zacięta, o czym
świadczyły wyniki uzyskiwane przez
kolejno startujące drużyny.
Ostatecznie nasze jednostki uplasowa-
ły się dwukrotnie na drugim miejscu.
Wnagrodęotrzymaliśmypucharyidy-
plomy oraz dwa pełne zestawy pakie-
tów wężowych z prądownicami prze-
znaczonych do gaszenia pożaru w bu-
dynkachmieszkalnych.
Powiatowe zawody
straży pożarnych
1,2,3,4,5,6,7,8,9 11,12,13,14,15,16
Powered by FlippingBook