Andrzejki w Grójcu obfitowały w wyjątkowe wydarzenie dla miłośników kina. Po projekcji emocjonującego filmu biograficznego "Kulej", w którym Konrad Eleryk wcielił się w postać barwnego warszawskiego cwaniaka, przyjaciela Jerzego Kuleja, odbyło się długo oczekiwane spotkanie z aktorem.
Atmosfera w sali kinowej po projekcji była niezwykle gorąca. Widzowie, poruszeni historią życia legendarnego polskiego boksera, chłonęli każde słowo wypowiadane przez Grzegorza Rylskiego, który prowadził spotkanie w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Jasminum”
Szczery i niesforny
Aktor, znany ze swojej szczerości i dystansu do siebie, opowiedział o kulisach pracy nad filmem, zdradził kilka anegdot z planu i podzielił się refleksjami na temat swojej postaci. Okazało się, że Eleryk, choć dziś kojarzony głównie z aktorstwem, miał zupełnie inne plany na swoją przyszłość. Jako młody chłopak trenował boks tajski, lecz kontuzja pokrzyżowała plany. Jego burzliwa młodość, naznaczona m.in. wyrzuceniem z trzech szkół za niesforne zachowanie, była daleka od obecnego wizerunku spokojnego i refleksyjnego artysty.
- W sumie nie wiedziałem co mam robić w życiu, przyszła jedna propozycja poważna, zaraz potem następna. Trochę mnie to wyjęło czasowo. Pamiętam jak stałem na przystanku przy placu Trzech Krzyży i wyszedłem z zajezdni autobusowej. Wisiało takie ogłoszenie na latarni o zajęciach aktorskich. Pomyślałem sobie, czemu nie. Często w liceum udawałem pijanego, osobę po narkotykach. Przyjeżdżała policja. Po zbadaniu zawsze okazywałem się trzeźwy(…) przygotowałem dwa monologi z „Buntownika z wyboru”. To były moje pierwsze teksty nauczone na pamięć – opowiadał w trakcie spotkania.
Inaczej niż wszyscy
Ciekawostką jest fakt, że Konrad Eleryk nigdy nie pił alkoholu. Jak sam przyznał podczas spotkania, aktorstwo stało się dla niego sposobem na wyrażenie siebie i przeżywanie różnych doświadczeń bez konieczności sięgania po używki.
- Zawsze chciałem i robiłem inaczej, niż wszyscy. U mnie na Grochowie (dzielnica Warszawy przyp. red.)królowała heroina. Wszędzie były strzykawki na klatkach, mnóstwo moich znajomych zabrała heroina. Poszedłem w sport, jak mój brat cioteczny. Postanowiłem, że nie będę ruszał alkoholu i jakoś tak w tym trwam do tej pory – odpowiedział na pytanie Grzegorza Rylskiego.
Po spotkaniu widzowie mieli okazję zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z aktorem. Spotkanie z Konradem Elerykiem było niezapomnianym przeżyciem dla wszystkich uczestników. Aktor swoją otwartością i szczerością zyskał jeszcze więcej sympatii. Film "Kulej" i spotkanie z jego gwiazdą to wydarzenie, które na długo pozostanie w pamięci mieszkańców Grójca.
SW