Kilkuset mieszkańców podpisało się pod protestem w sprawie powstającego lądowiska w Słomczynie. Inwestorzy zapewniają, że działają zgodnie z prawem i odpowiadają na argumenty protestujących. - informuje portal www.grojec24.net.
Zdaniem mieszkańców Żyrowa (gmina Chynów) lądowisko będzie w rażący sposób zakłócało jakość ich życia. – Hałas lotniczy wpłynie na życie codzienne, sen, edukację dzieci, a także może zwiększyć nasilenie się chorób sercowo-naczyniowych – piszą do burmistrza Grójca.
Ich obawy budzi fakt, że „poza samolotami ultralekkimi lądowisko będzie obsługiwało samoloty certyfikowane, helikoptery, wiatrakowce, szybowce, motolotnie oraz samoloty szkolno-treningowe napędzane m.in. silnikami odrzutowymi”, co wiąże się z „bardzo dużą ilością lotów, w szczególności startu samolotów i wznoszeniem się ich nad naszą wsią”. – Nie chcemy mieszkać wśród wiecznego hałasu i stresu – podkreślają.
Zaniepokojony powstaniem takiego obiektu jest również dowódca pobliskiej jednostki wojskowej. Pułkownik Andrzej Kozera z Centrum Rozpoznania i Wsparcia Walki Radioelektronicznej.
Natomiast sami inwestorzy twierdzą, że DK nr 50 będzie ich skutecznie "zagłuszać". – Jesteśmy pasjonatami, m.in. odbudowujemy stare samoloty. Znając zapotrzebowanie lotnictwa, szukaliśmy miejsca, gdzie można zrobić na światowym poziomie lądowisko typu general aviation dla małych samolotów. Udało się nam odnaleźć właściciela terenu w Słomczynie i wydzierżawiliśmy go – opowiada Piotr Maciejewski.
Jak zaznaczają inwestorzy, nie jest to zupełnie nowy projekt tego typu w tym miejscu, bowiem wydzierżawiony teren to pozostałość po historycznym lotnisku, które zostało założone w 1937 roku i pełniło ważną rolę w wojnie obronnej 1939 r. Po zakończeniu II Wojny Światowej funkcjonowała tam 5 i 8 Eskadra Pilotażu Podstawowego Oficerskiej Szkoły Lotniczej z Dęblina. - Z naszej perspektywy fakt, iż było tutaj lotnisko ma olbrzymie znaczenie, choćby zachowana melioracja pozwoliła w ciągu roku doprowadzić ten teren z powrotem do funkcji lotniczej – wyjaśnia Jakub Kubicki.
Obecnie wyznaczono pas startowy o długości 1400 metrów, a także wytyczono drogi kołowania. - Od zeszłego roku trwa procedura wpisania tego miejsca do ewidencji lądowisk – informuje prezes Just Fly. Rozpoczęto też proces certyfikacji, który ma pozwolić na wpis do rejestru lotnisk z pasem trawiastym. - My od początku do końca wszystko co tutaj robimy, robimy zgodnie z prawem – zapewnia Kubicki. - Nie robimy niczego na skróty. Lotnictwo nienawidzi bowiem drogi na skróty, bo ona kończy się często śmiercią – zaznacza.
W perspektywie najbliższych pięciu lat inwestorzy chcieliby, aby pod Grójcem funkcjonowało lotnisko general aviation. W planach jest poprawa infrastruktury np. drogi dojazdowej. Mają też pojawić się hangary dla samolotów i stacja paliw. - Swoje zaplecze zamierzają tutaj przenieść ośrodki szkolenia pilotów – zdradza Jakub Kubicki.
Inwestorzy zwracają uwagę, że powstanie hangarów i działalność szkół lotniczych przełoży się na wpływy do budżetu gminy w postaci podatków. Chcieliby też przenieść tutaj siedzibę swojej spółki i działającej przy niej fundacji Biało-Czerwone Skrzydła. Zapewniają jednocześnie, że będą namawiać do tego wszystkie podmioty, które będą działać na terenie lądowiska.
A co z obawami mieszkańców? Jeśli chodzi o hałas, właściciele spółki powołują się na dane z lotniska na warszawskim Bemowie, które jest monitorowane pod tym względem. – Hałas, który jest tam generowany nie wykracza poza teren lotniska. Jakakolwiek droga przebiegająca obok lotniska jest od niego głośniejsza. W naszym przypadku droga nr 50 będzie nas skutecznie zagłuszała – przekonuje Jakub Kubicki. – Co więcej, tzw. krąg nadlotniskowy dla startów i lądowań jest zaprojektowany w ten sposób, żeby był jak najmniej uciążliwy dla okolicznych mieszkańców. Generalnie przebiega nad terenem giełdy samochodowej – dodaje Piotr Maciejewski.
W przypadku obaw mieszkańców o spadek wartości nieruchomości, przedstawiciele firmy również powołują się na przykład lotniska na Bemowie, które jak przyznają, jest pod tym względem najtrudniejsze. – Jest ono obecnie zakleszczone przez osiedla, a żaden okoliczny deweloper nie opuścił choćby złotówki z tego powodu – zauważa Jakub Kubicki.
W rozmowie z Grojec24.net inwestorzy zaprzeczają, jakoby w Słomczynie miałyby startować lub lądować samoloty z napędem odrzutowym. Jak bowiem wyjaśnią, na tym terenie jest to technicznie niemożliwe. W planach nie ma też budowy pasa betonowego.
– Inwestor zapewniał mnie, że będzie to lądowisko dla małych samolotów, typu awionetka. Obiecał również spotkania z mieszkańcami i uzgodnienia z Wojskiem Polskim w celu zapoznania ich z planowaną działalnością – mówi Dariusz Gwiazda, i zapewnia: zawsze będę stał po stronie mieszkańców.
Cały artykuł w linku poniżej: https://www.grojec24.net/news-ladowisko-w-podgrojeckim-slomczynie-wzbudza-kontrowersje,7665.html