„Ale wieloryb, niech ktoś to wepchnie do wody”, „Głupie to i bez talentu”, „Schowaj się w piwnicy z takim ryjem”, „Spadaj do siebie odwalać lipę” - Takie komentarze w internecie to tylko mało wulgarny ułamek tego, z czym musimy sobie radzić trafiając na hejterów.
Mowa nienawiści w internecie stała się powszechna, dotyka kobiet i mężczyzn, młodszych i starszych, celebrytów i zwykłych ludzi, uczniów, nauczycieli, urzędników i przedsiębiorców. Jak sobie z tym radzić, czym jest hejt i dlaczego rozprzestrzenia się szybciej niż przeziębienia zimą?
Do you hate hejt?
Słowo HEJT to spolszczona wersja angielskiego „HATE”, czyli NIENAWIŚĆ. Hejt jest jedną z form przemocy w świecie wirtualnym, ale ma realny wpływ na życie ofiar hejtu. To po prostu mowa nienawiści stosowana w sieci. Hejt rozprzestrzenia się z prędkością światła, a właściwie światłowodu, jest łatwy i nie wymaga od hejtującej osoby żadnej odwagi. Pełne obelg, agresji i wyśmiewania komentarze na portalach społecznościowych stały się powszechne.
Początkowo dotykały one osób publicznych, celebrytów, znanych artystów, ludzi z pierwszych stron gazet. Komentarze pełne jadu zostawia się łatwo, nie trzeba stanąć z nikim twarzą w twarz, można zrobić to z anonimowego konta, ma się wrażenie braku odpowiedzialności, iluzję anonimowości i nie widzi się zadanego drugiej osobie bólu.
To lekko zadane ciosy, które mogą wyrządzić ciężką krzywdę. Dzisiaj możemy powiedzieć, że hejt może dotykać już każdego, nie trzeba być gwiazdą, aby w sieci pojawiły się obraźliwe, negatywne i nacechowane nienawiścią komentarze pod czyimś postem, zdjęciem czy filmikiem. Jest to poważny problem, szczególnie dlatego, że duża część naszego życia jest już w sieci.
Młode pokolenie w znacznym stopniu korzysta z portali społecznościowych, często na podstawie zebranych „lajków” budują poczucie swojej wartości, bardzo istotne jest dla nich to, jak postrzegani są w sieci. Oczywiście, że są osoby odporne na hejt, ale wielu użytkowników internetu doświadcza spadku poczucia swojej wartości w wyniku hejtu, często zaczyna w siebie wątpić, wierzą w negatywne komentarze dotyczące swojej osoby, mogą pojawić się myśli samobójcze, depresja, problemy z nawiązywaniem kontaktów. Skutki hejtu potrafią być bardzo dotkliwe.
Jak radzić sobie z hejtem?
Po pierwsze warto zastanowić się, ile jest prawdy w tym co się przeczytało. Samemu udowodnić sobie, że hejterski atak jest bezpodstawny. Czy faktycznie jest tak, jak przeczytaliśmy w nienawistnym komentarzu? Nie?
No to nie zwracam na to uwagi. Odpowiadanie na komentarze, wchodzenie w dyskusje z hejterami, próba rozmowy i argumentacji nie ma sensu i jest wodą na ich młyn. Nie daj się wciągnąć, zostaw i zapomnij.
Można także usunąć taki komentarz, zablokować profil hejtera i w ten sposób uniknąć kolejnych ataków z jego czy jej strony. Ignorowanie hejtu działa. Jednak nie zawsze potrafimy to zrobić i mimo wszystko takie ataki nas dotykają, wpływają na naszą psychikę i sprawiają, że czujemy się źle z samym sobą. Nie potraficie sobie z tym poradzić? Nie bójcie się poprosić o pomoc, porozmawiajcie ze specjalistą, to nie powód do wstydu, a walka o siebie.
Pamiętajcie także, że często hejt jest wynikiem zazdrości i bezradności. Ja na przykład jestem artystą, jestem tancerzem, wyrażam się za pomocą elementów kultury hip hop, często publikuje swoje umiejętności w sieci i też wielokrotnie byłem hejtowany, nadal jestem. Pomogło mi coś co kiedyś usłyszałem od innego tancerza: „Kto nic nie robi, tego nie hejtują, jak robisz coś dobrze, hejt Ci to potwierdza”. Myśląc w ten sposób, zyskałem barierę ochronną przed hejtem, a nawet motywację do dalszego podążania swoją drogą. Mogę więc powiedzieć, że dziękuję hejterom.
Ze skrajności w skrajność
Hejt jest zjawiskiem złym i nie należy go marginalizować. Jak napisałem wcześniej, potrafi mieć druzgocący wpływ na psychikę ofiary. Dobrze, że w ostatnich latach o mowie nienawiści w internecie wiele się pisze, dyskutuje, uświadamia, analizuje się ten problem i pomaga się jego ofiarom. Jednak warto zwrócić uwagę abyśmy nie przesadzili i nie popadali w skrajności. Należy odróżniać hejt od krytyki, odmiennej opinii, czy po prostu wyrażenia swojego zdania. Hejt to obraźliwe negowanie, bez argumentacji, oparty jest często o uprzedzenia rasowe, religijne czy seksizm. Słowo HEJT pojawiło się w użyciu i ma pejoratywny wydźwięk, powinniśmy więc uważać aby go nie nadużywać. Obserwując różnego rodzaju dyskusje toczące się w sieci, profile lokalnych działaczy i społeczników, coraz częściej trafiam na komentarze „Ale hejterzy”. Niestety są to odpowiedzi na zwykłą krytykę, nie na hejt. Nikt nie jest nieomylny, każdy może popełnić błąd lub zrobić czy napisać coś, z czym inni mogą się nie zgadzać. Zwrócenie uwagi na problem, odmienna opinia poparta argumentami, próba dyskusji czy poruszenie niewygodnego tematu nie jest hejtem, a określanie takich zachowań i osób mianem hejterów jest nie na miejscu. Zastanawiam się nawet czy to nie jest hejtowanie samo w sobie. Krytyka jest czymś dobrym, może budować lepsze działania, lepsze postawy, przynosić pozytywne skutki. Często nie potrafimy spojrzeć obiektywnie na kwestie nas dotykające lub na efekty swojej pracy, dzięki krytyce, opinii osoby z zewnątrz, możemy inaczej spojrzeć na wiele spraw, ulepszyć swój warsztat, swoją pracę, swoje zachowanie i postawy. Bądźmy więc otwarci na krytykę, rozmowę i odmienne od własnych opinie, pozostańmy jednak zamknięci na hejt, zarówno w stosunku do nas, jak i do innych. Nie przyjmujmy hejtu i nie szerzmy hejtu.
Grudzień to taki zimny miesiąc pełen ciepłych emocji. Prezenty, spotkania w gronie najbliższych, przystrojone ulice miast i miasteczek, piękne światełka, mróz i gorąca herbatka z cynamonem. To wszystko buduje w nas dobry nastrój, a kończący się rok nastraja do podsumowań i postanowień na lepsze i nowe. Wykorzystajmy to aby zatrzymać hejt, powiedzieć mu nie, poradzić sobie z hejtem i iść w nowe z lepszym nastawieniem. Na lepszy start, hejt stop.
Łukasz Łukomski